Międzynarodowy skandal dyplomatyczny
Międzynarodowy skandal dyplomatyczny wywołała nieudana akcja słowackich służb specjalnych. W ramach testów kontrolnych podrzuciły do bagażu podręcznego materiał wybuchowy Słowakowi lecącemu do Irlandii.
W ramach ćwiczeń na lotnisku w Popradzie słowaccy policjanci podrzucili do bagażu podręcznego kilku podróżnym materiały wybuchowe, które miały odszukać specjalne szkolone psy. Jeden z pasażerów, 49-letni mechanik, pracujący w Irlandii, który wracał po świętach do Dublina, odleciał jednak do Irlandii z 90 gramami heksogenu - potężnego materiału wybuchowego.
Zawiódł zarówno pies jak i jego instruktor, który został nieoczekiwanie odwołany z lotniska.
Słowackie służby bezpieczeństwa nie zawiadomiły pilota maszyny o grożącym niebezpieczeństwie. Maszyna szczęśliwie wylądowała w Dublinie zaś nic nie podejrzewającego Słowaka zatrzymała dopiero irlandzka policja, kiedy słowackie władze powiadomiły irlandzki MSW o całym incydencie.
Ze względu na grożące niebezpieczeństwo podczas całej akcji ewakuowano mieszkańców kilku kamienic i zamknięto dwie ulice w Dublinie. Po trzygodzinnym przesłuchaniu Słowak został zwolniony.
Irlandzkie władze uznały akcję za "skrajnie nieodpowiedzialną". Szef słowackiego MSW Robert Kaliniak usprawiedliwił się już swojemu irlandzkiemu partnerowi - Dermotowi Ahernowi i wyraził "głębokie ubolewanie z powodu incydentu". Zapewnił jednak, ze heksogen nie mógł spowodować wybuchu.