130 amerykańskich, kanadyjskich i polskich żołnierzy na szkoleniu wodnym
Po wylądowaniu w wodzie spadochroniarze musieli przepłynąć jeszcze kilkadziesiąt metrów aby stanąć na suchym lądzie. Choć odcinek, jaki mieli pokonać, nie był duży, to jednak nie było to najłatwiejsze zadanie. Z każdym przepłyniętym metrem mundur, a szczególnie buty stawały się coraz cięższe skutecznie utrudniając wykonanie zadania. Na wszelki więc wypadek nad bezpieczeństwem szkolących się żołnierzy czuwali wyposażeni w łodzie saperzy.