Miedwiediew: nasze radary zagłuszą amerykańską tarczę
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew potwierdził, że w odpowiedzi na instalację elementów
tarczy antyrakietowej USA w Europie Środkowej, jego kraj
rozmieści w obwodzie kaliningradzkim systemy rakietowe Iskander.
05.11.2008 | aktual.: 05.11.2008 12:35
Miedwiediew powiedział to w swoim pierwszym orędziu do Zgromadzenia Federalnego, czyli dwóch izb parlamentu Rosji - Rady Federacji i Dumy Państwowej.
Prezydent zapowiedział też, że z terytorium kaliningradzkiej enklawy środkami radiolokacyjnymi Rosja będzie głuszyła obiekty amerykańskiego systemu przeciwrakietowego.
Do neutralizowania tarczy - powiedział - wykorzystywana będzie także marynarka wojenna Rosji.
- Rosja odstąpi od planów rozformowania trzech pułków dywizji rakietowej w Kozielsku - powiedział prezydent.
Miedwiediew zaznaczył, że krok ten też stanowi odpowiedź na plany ulokowania elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie Środkowej.
"Mam nadzieję, że Obama wybierze stosunki z Rosją "
Prezydent Rosji wyraził nadzieję, że nowy prezydent USA Barack Obama "dokona wyboru na rzecz stosunków z Rosją".
- Nie mamy problemów z narodem amerykańskim, nie mamy też wrodzonego antyamerykanizmu. Mamy nadzieję, że nasi partnerzy, nowa administracja Stanów Zjednoczonych Ameryki dokona wyboru na rzecz pełnowartościowych stosunków z Rosją - oświadczył gospodarz Kremla.
Rok ciężkiej próby dla Rosji
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że 2008 rok jest dla jego kraju okresem ciężkiej próby; najpierw doszło do barbarzyńskiej agresji przeciwko Osetii Południowej, a później nastąpił globalny kryzys finansowy.
Miedwiediew oświadczył, że "lokalna awantura reżimu w Tbilisi" doprowadziła do wzrostu napięcia w skali globalnej i zdestabilizowała podstawy ładu światowego.
Występując na Kremlu z orędziem do Zgromadzenia Federalnego, Miedwiediew zauważył, że sierpniowy konflikt na Kaukazie został wykorzystany jako pretekst do wprowadzenia okrętów NATO na Morze Czarne i narzucenia Europie amerykańskich systemów przeciwrakietowych, co - jak podkreślił - napotka kontrposunięcia ze strony Rosji.
- Światowy kryzys finansowy też zaczynał się jako lokalny - na rynku USA. Gospodarka Stanów Zjednoczonych pociągnęła w dół wszystkie rynki finansowe planety. Ten kryzys także nabrał globalnego charakteru - wskazał prezydent.
Rosja będzie domagać się światowych reform
Miedwiediew zapowiedział w orędziu, że Moskwa będzie się domagała zreformowania światowego systemu politycznego i gospodarczego.
- Lekcje wynikające z kryzysów 2008 roku pokazały wszystkim odpowiedzialnym narodom, że należy działać, szybko reformować system polityczny i ekonomiczny - powiedział.
Miedwiediew zaznaczył, że Rosja będzie się tego domagała. - Uczynimy wszystko, aby świat stał się sprawiedliwszy i bezpieczniejszy. Wierzę, że tak się stanie, gdyż nasz kraj jest silny - gospodarczo i politycznie - oświadczył.
"Nie ustąpimy na Kaukazie"
Miedwiediew oznajmił, że jego kraj "nie ustąpi na Kaukazie", a z kryzysu finansowego wyjdzie wzmocniony.
- Nie ustąpimy na Kaukazie. Uporamy się ze skutkami światowego kryzysu gospodarczego i wyjdziemy z niego silniejsi - powiedział w swoim orędziu do Zgromadzenia Federalnego.
Prezydent zapewnił, że Rosja nie zrezygnuje z żadnego ze swoich strategicznych programów.
Wystąpienia programowe prezydenta, wzorowane na mowach tronowych brytyjskich monarchów, przyszło wysłuchać na Kreml około 1000 osób. Oprócz deputowanych do Dumy i senatorów zaproszenia otrzymali członkowie rządu, najwyżsi rangą pracownicy prezydenckiej administracji, prezesi Sądu Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Najwyższego Sądu Arbitrażowego, prokurator generalny, prezes Izby Obrachunkowej, przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej, członkowie Rady Państwowej, tj. prezydenci i gubernatorzy regionów tworzących Federację Rosyjską, a także najwyżsi dowódcy wojskowi, przywódcy religijni i szefowie największych mediów.