Mieczysław Baszko chce wrócić do PSL-u? "Zdrajca"
- Kiedy ludowiec z krwi i kości staje się konserwatystą, to śmiesznie to wygląda - twierdzi jeden z parlamentarzystów. Chodzi o Mieczysława Baszkę, do niedawna posła PSL-u, a obecnie członka Porozumienia Jarosława Gowina. Polityk ma żałować decyzji o politycznym transferze.
To było głośne przejście. Mieczysław Baszko, opuszczając PSL, rozbił partyjny klub. - Jeżeli komuś rozum odebrało i dał się złapać w sidła politycznych kłusowników, idzie już samotną drogą. Ale chcę wam zakomunikować jedno, wszystkim kłusownikom politycznym: nie udało wam się w dniu naszego święta, kiedy mamy konwencję samorządową, rozbić klubu PSL - zapowiedział wtedy Władysław Kosiniak-Kamysz.
I słowa dotrzymał. Do klubu PSL dołączył Michał Kamiński z Unii Europejskich Demokratów. A teraz Mieczysław Baszko, jak donosi portal fakt24.pl, "bardzo żałuje" swojej decyzji. Próbował nawet przeciągnąć na stronę Gowina swoich politycznych kolegów, ale nie spotkało się to ze zrozumieniem. – „Zdrajca” to najdelikatniejsze słowo jakie padło pod adresem tego pana. Innych nie chcę przytaczać - stwierdził polityk PSL-u.
Inny parlamentarzysta przyznał, że Kosiniak-Kamysz miał rację. – Celem transferu było rozbicie klubu PSL. PiS nie potrzebuje rubasznych posłów. Kiedy ludowiec z krwi i kości staje się konserwatystą to śmiesznie to wygląda - powiedział rozmówca portalu.
Stefaniak: hodowanie wrzodu w wykonaniu PiSu ma miejsce od dwóch lat
Dla Baszki dobrych wieści nie miał również prezes PiS. Jarosław Kaczyński w sobotnim przemówieniu stwierdził, że decyzją Rady Politycznej partii "ci, którzy zmienili przynależność partyjną w ciągu ostatnich trzech lat, nie mogą startować z naszych list w wyborach samorządowych". - Usunięci działacze próbują się dostać do innych ugrupowań, nie możemy czegoś takiego tolerować - dodał Kaczyński.
Źródło: fakt24.pl, WP