Mięczaki łamią prawa ewolucji
Jedno z podstawowych praw ewolucji, mówiące o nieodwracalności ewolucyjnych zmian, zostało złamane przez morskie małże - informuje kwietniowy numer "Biological Bulletin".
Prawo Dollo to właściwie hipoteza, wysunięta przez francusko-belgijskiego paleontologa, Louisa Dollo (1857-1931) w roku 1890. Mówi ona o nieodwracalności ewolucji - jeśli jaskiniowe ryby tracą wzrok, a jaszczurki pozbawione nóg stają się wężami, to odwrotna przemiana nie jest możliwa - organizm nie może nawet częściowo powrócić do postaci właściwej dla przodków. Utracony złożony organ nie pojawi się ponownie, ponieważ odpowiedzialne za jego kodowanie geny zostały utracone bądź zmutowały.
Aż dotąd prawo Dolla wydawało się obowiązywać wszystkie gatunki. Jak jednak wskazują badania Rachel Collin ze Smithsonian Tropical Research, kilka gatunków małży potrafi odwrócić ewolucję.
Większość morskich małży przechodzi w swoim rozwoju kilka faz, zanim przekształcą się w gotową do rozmnażania postać dorosłą. Wykluwające się z jaj larwy zwykle pływają w toni wodnej, żywiąc się maleńkimi glonami. Pływanie umożliwia im wyspecjalizowana struktura (velum).
Jednak u wielu gatunków małży faza larwy już nie występuje, a rozwój przebiega wewnątrz nieruchomej kapsułki, pilnowanej przez samicę. Z kapsułki wychodzi miniaturka dorosłego małża. Wydawało się, że stadium larwy zanikło bezpowrotnie. Tymczasem badania embriologiczne oraz oznaczenia DNA wykonane przez zespół Rachel Collin wykazały, że stadium larwy może zostać przywrócone.
Naukowcy zajęli się 6 gatunkami małży - skałotoczy z rodzaju Crepipatella, występującymi u wybrzeży Argentyny, Chile, Panamy, Peru, Afryki Południowej i USA. Okazało się, że ruchliwa, żerująca larwa, zanikła i znów się pojawiła w tej samej rodzinie, co przeczy prawu Dollo.
Złamanie prawa Dollo oznacza, że zwierzęta mają większe zdolności do ewolucyjnych przystosowań, niż dotąd sądzono.