To a propos emocji, panie ministrze. Wczoraj telewizja publiczna wyemitowała po raz kolejny film o tytule "Pucz",
nawiązujący do tych wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z roku 2016,
które zaczęły się od okupowania przez polityków opozycji mównicy sejmowej w proteście przeciwko
ograniczaniu, czy rzekomemu ograniczeniu, praw dziennikarzy przez Prawo
i Sprawiedliwość. Telewizja publiczna porównała zachowanie posłów opozycji ówczesne
do tego, co się działo na Kapitolu w Stanach Zjednoczonych. Czy takie porównania są adekwatne czy one są zupełnie
przesadzone?
Mnie takie porównanie nie razi, bo mieliśmy do czynienia w 2016 roku z czymś
niespotykanym w historii Polski, żeby opozycja zajmowała fotel marszałka. Przecież te zdjęcia są
cały czas dostępne, można je zobaczyć.
Ale jednak ludzie wtedy nie ginęli, panie ministrze.
To prawda, to prawda, to prawda, więc mówię, że mnie to nie razi, natomiast nie
podejmowałem decyzji akurat o tym, żeby taką narrację przedstawiać, więc trzeba
zapytać tych, którzy takie decyzje podejmowali. Jeżeli mają ochotę bronić czegoś takiego,
to poproszę. Natomiast z mojej perspektywy, ja pamiętam ten 2016 rok, pamiętam te
podgrzewane, podkręcone emocje też przez opozycję wówczas, no i co jest rzeczywistością obiektywną?
No prawdą jest to, że opozycja zachowała się wówczas, przepraszam, jak motłoch. Zachowała się w ten sposób, że wbiegła
przecież na mównicę sejmową, to pół biedy, ale wbiegła i zajęła fotel Marszałka, uniemożliwiała prowadzenie obrad Marszałkowi
i przerwała obrady. Był chaos dosyć długi, było wywoływanie emocji, wzajemne podkręcanie emocji. Można
obejrzeć te filmiki, one cały czas są dostępne.
Wszyscy możemy sobie to przypomnieć, wszyscy możemy to obejrzeć, ale
chciałbym bardziej w przyszłość wybiec na momencik. Bo opozycja twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica po prostu
tak, od tak, władzy nie odda, jeśli oczywiście przegra wybory parlamentarne. Tylko może dojść w naszym
kraju do wydarzeń przynajmniej przypominających to, co widzieliśmy w Waszyngtonie. Czy to są słuszne podejrzenia ze strony
opozycji?
To jest bzdura
i nakręcanie emocji, niestety tak działa w Polsce opozycja. I przypomnę, że w naszej najnowszej historii
to właśnie największa partia opozycyjna, czyli Platforma
Obywatelska, Koalicja Polska, jest tą formacją, która nie godziła się z werdyktami wyborów, która właśnie w tym 2016 roku pokazała,
że werdykty demokracji są być może dla niej niewiążące, że jest w stanie działaniami
pozaprawnymi próbować zmienić werdykt wyborców i na to nie ma zgody. Przecież też można te różne
artykuły lewicowych elit, lewicowych dziennikarzy z 2007 roku, które sugerowały, że PiS
nie odda władzy i tak dalej, i tak dalej. Nie, Zjednoczona Prawica opiera się na fundamentach Konstytucji, opiera
się na fundamentach demokracji. Z pewnością werdykt demokratyczny zawsze będzie szanowany, a wszystkie
słowa nakręcające emocje, no to służą tylko opozycji. Ja gratuluję opozycji, znaczy niech opozycja
robi tak dalej, niech się zajmuje takimi bzdurami, a ludzie w Polsce dalej będą uważali, że są po prostu niepoważni,
bo tak jest i opozycja sama sobie szkodzi, a jako przedstawiciel obozu
rządzącego ciężko
mi tutaj
nie patrzeć przychylnie na coś takiego. Oczywiście wolałbym merytoryczną opozycje niż rozemocjonowaną,
ale skoro opozycja sama nie chce zająć się merytoryką, sama nie chcę być poważna, tylko snuje takie insynuacje,
no to gratuluję, proszę bardzo, życzę powodzenia.