Panie ministrze, obaj jesteśmy z pokolenia 30-latków. Jak panu się wydaje, czy my mamy szansę zaszczepić się
jeszcze w 2021 roku, czy raczej nie ma na to szans, biorąc pod uwagę liczbę szczepionek dostępnych
gdzieś w naszym kraju i tempo zaszczepień?
Producenci szczepionek deklarują, według słów ministra Dworczyka, że od drugiego kwartału te dostawy
będą większe i szersze. No w tej chwili moce produkcyjne są takie, jakie są, i w pierwszej
kolejności oczywiście medycy, a razem z nimi, zaraz po nich seniorzy.
Wydaje mi się, że akurat pokolenie 30-latków może śmiało poczekać.
Nie wiem, ja nie uczestniczę w przygotowywaniu Narodowego Programu Szczepień, więc nie wiem, czy są szanse na ten rok, czy nie, ale
z pewnością wszystkie statystyki pokazują, że śmiertelność akurat w naszej grupie osób, w
okolicach 30. roku życia, jest minimalna,
nawet zbliżona do innych, lekkich chorób związanych z grypą. Tu najbardziej narażeni
są, zdecydowanie najbardziej narażeni, to są osoby powyżej 60 albo takie, które mają choroby współistniejące. I o tym pamiętajmy.
Więc jeżeli my poczekamy trochę dłużej, to na pewno nie będzie to ze szkodą dla mnie, czy dla pana. Im więcej osób się zaszczepi, tym lepiej.
Niektórzy takiej cierpliwości nie wykazują, bo, jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce pod koniec grudnia, dziekan Okręgowej
Rady Adwokackiej w Warszawie zwrócił się do Ministra Zdrowia o umieszczenie przedstawicieli palestry w tak zwanej grupie 0, co
umożliwiałoby szczepienie razem z personelem medycznym. Zadziwiła pana ta informacja?
Kuriozum. Gdyby to nie pokazało takiej kwintesencji podejścia, kolejny przypadek nadzwyczajnej
kasty, znaczy tego, że jesteśmy ważniejsi dla państwa, takiego załatwiactwa i tak dalej. To
by było śmieszne po prostu, gdyby nie to, że jest żenujące i smutne, bo pokazuje pewien stan myślenia
tych,
którzy o sobie myślą jako elity, żeby być w grupie razem z medykami, razem z tymi, którzy od miesięcy, od
9 miesięcy walczą na pierwszej linii w naprawdę trudnych warunkach. Przecież sam byłem w szpitalu i widziałem, jak to wyglądało,
jak fatalne mają warunki, jak ciężko przecież cały czas w tym kombinezonie, w tych wszystkich restrykcjach udzielać tej
pomocy. Oni są na tej pierwszej linii cały czas - lekarze, medycy, personel medyczny, panie stalowe i tak dalej. No są
i walczą. Było też porównanie do właśnie pań stalowych, że skoro panie sprzątające mają pierwszeństwo, dlaczego
inni mają nie mieć. No przecież one są na miejscu absolutnie konieczne i potrzebne, więc to jest zadziwiające.
Mam nadzieję, że pan dziekan się pomylił, bo my rzeczywiście jako Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciliśmy się też, jak inne resorty przy
przygotowaniu Narodowego Programu Szczepień, i przekazywaliśmy propozycje różnych zawodów prawniczych, żeby uwzględniać je w
pewnej kolejności. No ale to jest grupa trzecia, czwarta, czyli tam, gdzie mamy różne instytucje ważne z perspektywy bieżącej działalności
państwa. Jak pracownicy wymiaru sprawiedliwości, też są uwzględnieni, czy służby mundurowe, czyli pracownicy więziennictwa, służby
więziennej też są uwzględnieni. No ale w którejś tam kolejności, trzeciej czy czwartej.