Michał Kamiński - był spin doktor PiS przygotowuje Bronisława Komorowskiego do debat
Michał Kamiński, członek Platformy Obywatelskiej i minister kancelarii premier Ewy Kopacz, intensywnie przygotowuje Bronisława Komorowskiego do prezydenckich debat. Do niedawna należał do PiS-u i jako były spin doktor tej partii był odpowiedzialny za kształt kilku kampanii wyborczych. Kamiński jak mało kto zna Dudę i jego ludzi, dlatego jak pisze "Fakt", wieść o dołączeniu do sztabu urzędującego prezydenta wywołała "alarm" w szeregach kandydata PiS.
17.05.2015 | aktual.: 17.05.2015 18:17
Jako spin doktor PiS-u Kamiński był współautorem zwycięskiej kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego z 2005 roku. Słynny klip z pustą lodówką oraz podział Polski na "liberalną i solidarną", to tylko kilka z pomysłów Kamińskiego, które przełożyły się na sukces wyborczy Kaczyńskiego. Dziennik "Fakt" pisze, że w sztabie Dudy wzrosło poczucie zagrożenia. - Jeżeli prezydent jest zdeterminowany, to Michał może sporo zrobić - mówił gazecie jeden z polityków PiS.
Z informacji "Newsweeka" wynika, że od środy kontrolę nad przekazem kampanijnym przejął właśnie nie kto inny, jak Michał Kamiński. Jak czytamy w tygodniku, jego pojawienie się przyniosło "przełom w nastawieniu prezydenta i jego współpracowników". Były spin doktor PiS-u wymyślił nowe hasło prezydenta i przygotowuje go do debat.
Nowa strategia
Kamiński miał opracować nową strategię na podstawie badanie przeprowadzonego przed pierwszą turą. Sprawdzono w nim, jak postrzegano Komorowskiego i Dudę oraz zbadano czy prezydent ma jeszcze jakieś "rezerwy". Wnioski był jednoznaczne. Komorowski nie ma szans na przejęcie wyborców Kukiza, ale prezydent ma szansę przyciągnąć lewicę i tych, którzy wsparli go w 2010 roku, ale z czasem "odpłynęli".
Jak czytamy w "Newsweeku", badanie pokazało, że prezydent "obrywa", bo jest symbolem władzy Platformy Obywatelskiej, a ludzie mają już dosyć jej arogancji, skandali i nepotyzmu. - Nastroje wśród badanych w ogóle były radykalne. Ludzie mówili o Platformie per "gnoje", "bydło", a nawet "skur...". To mnie uderzyło najbardziej. Jeśli Kopacz czegoś z tym nie zrobi, to Platforma zostanie na jesieni pozamiatana. Komorowski dostaje za to wszystko rykoszetem, ale społeczeństwo po prostu uważa go za przedstawiciela tego samego obozu i tego już nic nie zmieni - cytuje tygodnik jednego ze sztabowców Komorowskiego.
Właśnie dlatego, jak podaje "Newsweek", Kamiński i sztab Komorowskiego chcą przyciągać wyborców rozczarowanych PO, ale chcą też pokazać, że prezydent jest politykiem samodzielnym i tolerancyjnym w przeciwieństwie do Andrzeja Dudy, któremu zarzucają zależność od Jarosława Kaczyńskiego.
"Drugie bliźniaki PiS"
W środę na łamach "Super Expressu" Kamiński ocenił, że dotychczasowa kampania Dudy jest "całkiem sprawna". Dodał jednak, że jest "oparta na zasadniczej nieprawdzie". - Andrzej Duda udaje kogoś innego, niż jest w istocie - mówił Kamiński. Z kolei w Radiu Zet komentował, że "nie pierwszy raz w historii zły kandydat ma dobrą kampanię". Jednak zapytany wprost o kampanię Komorowskiego, odpowiedział, że jest "taka, że przegrał w pierwszej turze". Teraz Kamiński ma szanse odwrócenia jej przebiegu.
Co ciekawe, za Andrzejem Dudą murem stoi Adam Bielan, do niedawna bliski współpracownik Kamińskiego. Obaj byli nazywani przez media "drugimi bliźniakami PiS" i obaj byli etatowymi specjalistami od kampanii wyborczych tej partii.
Jeszcze zanim Kamiński oficjalnie dołączył do sztabu prezydenta, Bielan nie ukrywał, że ludzie Komorowskiego stoją przed niesłychanie ciężkim zadaniem. - Ratowanie kampanii urzędującego prezydenta to zadanie niezwykle trudne. Kampania Komorowskiego jest najgorszą, od czasu startu śp. Tadeusza Mazowieckiego w 1990 roku. Wtedy urzędujący premier nie wszedł nawet do drugiej tury. Potem żaden ze znaczących polityków nie prowadził już tak słabej kampanii - mówił "Super Expressowi" Adam Bielan. Teraz przed tym "niezwykle trudnym zadaniem" staje Michał Kamiński, do niedawna jego "brat bliźniak".
Wirtualna Polska zaprasza na relację i transmisję wideo prezydenckiej debaty o godz. 20.10.