Miażdżąca opinia ws. Puszczy Białowieskiej. Szyszko idzie w zaparte
Były minister środowiska Jan Szyszko krytykuje opinię rzecznika Trybunału Sprawiedliwości UE ws. Puszczy Białowieskiej. Stwierdził, że jest ona "mało rzetelna".
Rzecznik Trybunału Sprawiedliwości UE Yves Bot ocenił we wtorek, że Polska, prowadząc wycinkę w Puszczy Białowieskiej, naruszyła unijne prawo.
Co na to były minister środowiska, Jan Szyszko? W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" broni się przez atak.
"Powoływanie się na opinię rzecznika jako dowód na to, że Polska złamała prawo, jest nadinterpretacją. Sam rzecznik w swojej opinii twierdzi, że Polska dochowała procedur, ale nie przewidziała wszystkich możliwych skutków z punku widzenia przezorności" - stwierdził.
"Bruksela uważa, że w swoich działaniach nie kierowaliśmy się należytą ostrożnością przy realizacji procedur, co mogło skutkować pogorszeniem stanu puszczy. My z kolei uważamy, że zrobiliśmy to, co do nas należało, gdyż musieliśmy reagować na pogarszający się stan lasu" - dodał Szyszko.
Jak ocenił, "przy dwóch tak różnych nadinterpretacjach rzecznik wziął stronę Komisji Europejskiej".
"Rzecznik ani słowem nie wspomina o tym, że w Puszczy Białowieskiej doszło do zaniknięcia prawie 3 tys. hektarów siedlisk. Nie wspomina nic, że pogorszyły się warunki bytowania wszystkich ważnych dla Unii Europejskiej gatunków roślin i zwierząt. A przecież są w tej sprawie odpowiednie raporty" - podsumował były minister środowiska.
Co dalej?
Ostateczną decyzję w sprawie wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej Trybunał Sprawiedliwości podejmie prawdopodobnie w kwietniu.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk zapowiedział, że Polska zastosuje się do wyroku.