Miała dość nocnych obrad. Uderzyła w kolegów z PiS
Anna Maria Siarkowska, posłanka Solidarnej Polski, zaprotestowała przeciw nocnym pracom w Sejmie. Po raz kolejny miało do nich dojść przy okazji obrad dwóch komisji. To wówczas, wbrew woli posłów PiS, Siarkowska złożyła wniosek o przełożenie posiedzeń. - Byłam tym mocno zniesmaczona, bo to nie jest temat, nad którym powinniśmy pracować w trybie gwałtownym - powiedziała "Faktowi".
02.12.2022 | aktual.: 02.12.2022 12:59
Obrady, których nie chciała posłanka Solidarnej Polski, miały się odbyć we wtorek po 22. Politycy o pomyśle PiS dowiedzieli się na kilka godzin przed zaplanowanym startem prac. Mieli debatować w ramach dwóch komisji - obrony narodowej i finansów publicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Siarkowska: było tysiąc okazji
Tematy, które miały być poruszone, dotyczyły zmiany konstytucji ws. możliwości przejmowania przez Skarb Państwa mienia służącego Moskwie do agresji na Ukrainę oraz wyłączenia wydatków na obronę z długu publicznego.
– Zmiana konstytucji to jest bardzo poważna sprawa, powinniśmy dyskutować o tym w normalnych godzinach, a nie w godzinach nocnych. Tymczasem ustawa o zmianie konstytucji była skierowana do prac w maju. Od tego momentu było tysiąc okazji, żeby zorganizować to posiedzenie w normalnym trybie - powiedziała "Faktowi" Siarkowska.
Przeniesione posiedzenia
- Jeżeli są pilne sprawy, to można spotkać się nawet w nocy i o północy. Ale to nie było nic pilnego, ta sprawa czekała od maja. To kwestia nie tylko działań pani marszałek Elżbiety Witek, ale też szefów komisji - dodała.
Siarkowska podkreślała jednocześnie, że nocne prace w Sejmie uniemożliwiają rzetelne śledzenie działań polityków przez dziennikarzy.
Ostatecznie, po złożonym przez Siarkowską wniosku o przeniesienie prac komisji, zaplanowano je na inny dzień - już w godzinach porannych. - Można? Można – pytała retorycznie Anna Maria Siarkowska.
Źródło: "Fakt", WP Wiadomości