Mężydło o apelu Tuska. "Sam dostaje tyle, a tu doszukuje się problemu"
Antoni Mężydło, senator Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że pieniądze, które otrzymali w formie zwrotu za niższe wynagrodzenia wynikające z nowych przepisów podatkowych i tak by otrzymali, "ale przy rozliczeniu rocznym podatku PIT. Pan premier Donald Tusk chyba nie rozumie, o co tu chodzi!" - stwierdził Mężydło, komentując apel Donalda Tuska, by parlamentarzyści nie brali tych pieniędzy.
Były premier Donald Tusk, lider PO zaapelował do parlamentarzystów, by ci nie przyjmowali zwrotu za niższe wynagrodzenia wynikające z nowych przepisów podatkowych. "Nie bierzcie tych pieniędzy. Przekażcie je na Wielką Orkiestrę i zażądajcie publicznego wyjaśnienia tego skandalu" - apelował Tusk. Przepisy wprowadzone w ramach Polskiego Ładu spowodowały, że uposażenie posłów w styczniu było niższe o nawet 1,4 tys. złotych. Kancelaria Sejmu w ubiegłym tygodniu zaczęła wysyłać do parlamentarzystów przelewy w wysokości 425 złotych, tytułem "kwota wolna od podatku 01/22".
"Pan premier Donald Tusk chyba nie rozumie, o co tu chodzi!"
Antoni Mężydło, senator KO stwierdził, że "te pieniądze i tak byśmy dostali, ale przy rozliczeniu rocznym podatku PIT. Pan premier Donald Tusk chyba nie rozumie, o co tu chodzi! Sam dostaje tyle, a tu doszukuje się problemu" – powiedział w rozmowie z "Salon24" Mężydło.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Senator stwierdził, że o zwrocie nie może być mowy. "To jest to 30 tysięcy kwoty wolnej od podatku. Jak się doliczy podatek to wychodzi 5 tysięcy; jak się podzieli przez 12, to wyjdzie 425 złotych. I to ma być podzielone w ten sposób, żebyśmy dostawali te pieniądze co miesiąc, a nie raz w roku większą kwotę" - tłumaczył Meżydło.
Wątpliwości rozwiane po konsultacji
Kancelaria Sejmu miała zwrócić się z prośbą o interpretację przepisów. Wątpliwości budził fakt podzielenia tych pieniędzy na comiesięczne wypłaty co zdaniem doradców podatkowych nie powinno przysługiwać parlamentarzystom. Rozłożenie takich płatności na raty przysługuje bowiem osobom zatrudnionym na etacie, a poseł powinien być traktowany jako pracownik na umowie zlecenia.
W piątek około południa na stronie internetowej Sejmu opublikowano interpretację dotyczącą stosowania przepisów o kwocie zmniejszającej podatek do uposażeń poselskich. Wnioskował o to m.in poseł Borys Budka.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
We wniosku skierowanym do marszałek Sejmu Elżbiety Witek szef klubu KO napisał m.in, że "w czasie rosnących cen podstawowych produktów spożywczych, gazu czy energii elektrycznej, a także skutków nieudolnego wprowadzenia zmian podatkowych w ramach tzw. Polskiego Ładu, przez które wiele osób otrzymuje niższe wynagrodzenie niż miało to miejsce w roku ubiegłym, jakakolwiek próba finansowego uprzywilejowania posłów w stosunku do obywateli jest co najmniej niestosowna".
Jak wskazano w interpretacji, zgodnie z artykułem 26 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, uposażenie posła traktowane jest jako wynagrodzenie ze stosunku pracy. Tak samo są traktowane dodatki, jakie przysługują posłom i senatorom, na przykład w związku ze sprawowaniem funkcji przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji i podkomisji sejmowych, a także takie, które są przyznawane przez prezydia Sejmu i Senatu.
"Kwota wolna i jej rozłożenie na dwanaście miesięcy dotyczy wszystkich, nie tylko pracowników etatowych. Tak więc to, co się stało, jest całkiem normalne. Nie należy robić z tego afery" - stwierdził Mężydło. Dodał, że nie rozumie o co chodzi Donaldowi Tuskowi. "Sam dostaje tyle, a tu doszukuje się problemu" - stwierdził senator.
źródło: PAP / Salon24.pl