Mężczyzna podpalił się przed sądem. Komentarz Roberta Biedronia nie spodobał się internautom
Prezydent Słupska na Twitterze odniósł się do informacji o podpaleniu się mężczyzny przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie. Sposób, w jaki to zrobił, nie przypadł do gustu internautom. Podkreślają, że polityk posunął się za daleko. - Wyhamuj Robert - apelują.
Robert Biedroń cieszy się sporym poparciem Polaków. W sondażach prezydenckich zajmuje miejsce w pierwszej trójce. Teraz rozczarował internautów. W mediach społecznościowych skomentował sprawę podpalenia się przez mężczyznę przed sądem w Rzeszowie. Użytkownicy Twittera przyznają, że nie spodziewali się tego po polityku.
- Przed sądami płonęły już znicze, teraz płoną ludzie - napisał Biedroń. Do komentarza dołączył hasztag #dobrazmiana. I się zaczęło.
"Wyhamuj Robert", "Chyba posunął się Pan za daleko", "Wstydu nie masz" - to tylko niektóre z komentarzy pod postem polityka.
Niektórzy zarzucają Biedroniowi, że wykorzystuje ludzką tragedię do celów politycznych.
- Widzę, że ludzkie życie nic dla pana nie znaczy. Bez skrępowania wykorzystuje je pan politycznie. Pana zachowanie jest żenujące.
Do sprawy odniósł się też dziennikarz Wojciech Wybranowski. - Przebił dno i puka w nie od spodu - tak ocenił post Biedronia. - Fatalny wpis - napisał z kolei Marcin Dobski.
Wśród komentarzy można znaleźć też te, które wyrażają poparcie dla słów prezydenta Słupska.
- Niestety, dobrze powiedziane - napisał jeden z internautów.
Dwa samopodpalenia
Przypomnijmy, że 19 października Piotr S. podpalił się przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Mężczyzna zostawił list, w którym zawarł swój manifest przeciwko obecnej władzy. - PiS ma moją krew na swoich rękach - napisał 54-latek.
We wtorek doszło do kolejnego samopodpalenia, tym razem przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie. Nie wiadomo, kim jest mężczyzna i dlaczego to zrobił.
Został zabrany przez pogotowie, jego stan jest ciężki.
Źródło: Twitter/WP