Mężczyzna, którego nagiego zatrzymano nad Wartą, nie został oskarżony o pedofilię
• W niedzielę strażniczki miejskie z Poznania zatrzymały mężczyznę, który nagi miał zaczepiać dzieci nad Wartą
• Policja oskarżyła go m.in. o nieobyczajny wybryk i posiadanie narkotyków
• Jak wyjaśniają mundurowi, nie ma żadnych dowodów na to, aby mężczyzna miał być pedofilem
W niedzielę na nadbrzeżu Warty w Poznaniu jedna z kobiet poinformowała patrol straży miejskiej, że w zaroślach znajduje się nagi człowiek, który onanizuje się i zaczepia dzieci. Chociaż na widok strażniczek miejskich mężczyzna zaczął uciekać, udało się go zatrzymać i przekazać policji.
Z relacji rzecznika prasowego poznańskiej straży miejskiej wynika, że w plecaku należącym do mężczyzny znaleziono dziecięcą bieliznę, materiały pornograficzne i środki odurzające.
Jak się jednak okazało, po przesłuchaniu policja wypuściła go do domu.
- Mężczyzna usłyszał zarzut popełnienia dwóch przestępstw i jednego wykroczenia. Chodzi o posiadanie środków odurzających i zmuszenie funkcjonariusza publicznego do odstąpienia od czynności służbowych oraz wykroczenie polegające na dopuszczeniu się nieobyczajnego wybryku - mówi Wirtualnej Polsce Piotr Garstka z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Co z zarzutami o pedofilię? Policja nie dysponuje żadnym dowodami na to, aby mężczyzna miał być pedofilem.
- Mężczyzna po prostu obnażał się w miejscu publicznym, ale nie ma żadnych dowodów na to, aby zaczepiał dzieci. Z kolei jeśli chodzi o bieliznę, którą przy nim znaleziono, to nic nie wskazuje, aby należała do dzieci - mówi Garstka.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .