Mężczyzna chwalił się, że "kot fajnie latał pod kosiarką". Kociak konał 6 godzin na trawniku
• Wałbrzyska policja bada sprawę mężczyzny, który miał poważnie zranić małego kotka kosiarką
• Poważnie ranne zwierzątko przez 6 godzin konało na trawniku
• Według wolontariuszy, mężczyzna miał się chwalić, że "kot fajnie latał pod kosiarką"
O rannym od kosiarki kotku przy ul. Niepodległości jako pierwsza poinformowana została Fundacja Na Pomoc Zwierzętom z Wałbrzycha - informuje TVN24. Na miejscu okazało się, że poważnie ranny kotek potrzebuje natychmiastowej pomocy weterynarza.
Jednak tam okazało się, że na ratunek jest za późno. Zwierzę trzeba było uśpić. - Okazało się, że kotek leżał na trawniku od kilku godzin. Na podwórku koszono trawę, a tam przebywała kotka z młodymi. Dwa z nich zdążyła przenieść w bezpieczne miejsce, trzeciego nie zdążyła. Ale nie wydaje mi się, żeby osoba wykonująca pracę nie zauważyła zwierzaka siedzącego w trawie - mówi Joanna Sobina, prezes fundacji.
Jak tłumaczy, nawet jeśli mężczyzna z kosą spalinową nie zauważył wcześniej kota, to nie mógł nie słyszeć jego pisków, po tym jak potraktował go urządzeniem.
Sprawca zostawił zwierzątko bez żadnej pomocy. Przez 6 godzin zwierzę leżało na posesji, tuż przy budynku wielorodzinnym. Nikt nie zareagował, chociaż kociak miał m.in. obcięta część pyszczka.
Joanna Sobina o sprawie zawiadomiła policję, ponieważ koszący trawę w tym miejscu mężczyzna chwalił się później współpracownikom, że "kot fajnie latał pod kosiarką".
Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.