Metro znów stanęło w Warszawie. Czuć było zapach gazu
Utrudnienia w metrze to prawdopodobnie efekt celowego działania osoby lub grupy osób - powiedziała po posiedzeniu Zespołu Zarządzania Kryzysowego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Zapewniła, że metro jest bezpieczne; będą dodatkowe patrole m.in. policji.
We wtorek i w środę część stacji warszawskiego metra była wyłączona, bo w tunelach łączących stacje wyczuwalny był zapach gazu. W środę wyłączonych było sześć stacji, a ruch metra do godziny 11 wstrzymany od stacji Słodowiec do Politechniki. Na stacji Ratusz Arsenał panował chaos. - Policjanci informowali o godz. 11, że pociągi kursują, informator ZTM na peronie nie był w stanie udzielić informacji. Zdenerwowany tłum nie mógł doczekać się pociągu, ekran z informacjami o pociągach raz był czarny, a po chwili włączony - informował reporter WP.PL.
Przybyli na miejsce strażacy m.in. ze specjalistycznej jednostki ratownictwa chemicznego nie stwierdzili obecności gazu. Także policjanci nie znaleźli na wyłączonych stacjach niczego, co wyjaśniałoby podejrzany zapach.
Po posiedzeniu Zespołu Zarządzania Kryzysowego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz powiedziała dziennikarzom, że w tej chwili najbardziej prawdopodobną wersją jest ta, że jakaś osoba lub grupa osób specjalnie rozpyla substancję zapachową. Zapewniła, że służby miejskie będą szukać sprawcy lub sprawców utrudnień w metrze.
- Metro jest bezpieczne. To substancje zapachowe, a nie trujące - powiedziała prezydent i dodała, że ze względu na bezpieczeństwo pasażerów służby za każdym razem muszą zachowywać się tak, jakby chodziło o substancję trującą. Zapowiedziała więcej patroli policji, straży miejskiej i służb metra na stacjach podziemnej kolejki.
Jedną z wersji, którą rozpatrywano było też to, że zapach mógł się pojawić w związku wymianą nad stacjami nawierzchni ulic. Wykluczył to prezes zarządu Metra Warszawskiego Jerzy Lejk. - Nie jest to zapach asfaltu, nie pochodził też z budowy drugiej linii metra - zaznaczył. Dodał, że nic nie wskazuje na to, by zapach mógł mieć związek z wyciekiem gazu z linii gazowej.
Przedstawiciele władz miasta powiedzieli także, że we wtorek nie przeprowadzono formalnej ewakuacji metra, pasażerowie zostali jedynie poproszeni o jego opuszczenie.
W środę zapach gazu wyczuli maszyniści w tunelu pomiędzy stacjami Ratusz Arsenał a Dworzec Gdański; dzień wcześniej podejrzany zapach by po raz pierwszy wyczuwalny na stacjach Świętokrzyska i Centrum około o godz. 11.
Policjanci przeanalizowali m.in. zapis nagrań monitoringu z wtorku - nie stwierdzili jednak niczego co wyjaśniłoby pojawienie się podejrzanego zapachu. Zabezpieczone i przeanalizowane zostaną też nagrania z środy.