Merkel reaguje na śmierć Nawalengo. "Padł ofiarą represyjnej rosyjskiej władzy"
Angela Merkel, była niemiecka kanclerz, skomentowała śmierć rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. "Myślami jestem z jego żoną, dziećmi, przyjaciółmi i współpracownikami" - przekazała gazecie "Bild".
"Wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego napawa mnie wielkim przerażeniem. Był on ofiarą represyjnej władzy państwowej w Rosji. To straszne, że odważny, nieustraszony głos, który stanął w obronie swojego kraju, został uciszony strasznymi metodami. Myślami jestem z jego żoną, dziećmi, przyjaciółmi i współpracownikami" - przekazała w oświadczeniu Angela Merkel.
"Bild" przypomina, że była kanclerz podczas swojej urzędowania prowadziła aktywną kampanię na rzecz Nawalnego.
Merkel odwiedziła rosyjskiego opozycjonistę w berlińskim szpitalu Charité w 2020 roku. Nawalny trafił tam po próbie zabicia go środkiem paralityczno-drgawkowym Nowiczok w sierpniu 2020 w trakcie lotu z Tomska do Omska. Merkel odwiedziła go, gdy wybudził się ze śpiączki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe stanowisko dla Sikorskiego? "To stanowczo za mało"
"Sygnał od Merkel dla kremlowskiego despoty Putina"
"Tajna wizyta została odebrana jako sygnał od Merkel dla kremlowskiego despoty Putina, że Berlin nie ustąpi w tej sprawie, aby poznać prawdziwe tło próby zamachu" - pisze "Bild".
- Drzwi się otworzyły, wszedł mój lekarz i Merkel. Byłem pod wrażeniem, jak dobrze zna Rosję i moją sprawę. Ona zna niektóre szczegóły lepiej niż ja (...). Podziękowałem jej za zaangażowanie, a ona powiedziała: "Zrobiłam tylko to, co do mnie należało" - relacjonował Nawalny spotkanie z niemiecką kanclerz.
W 2021 roku Nawalny dobrowolnie wrócił do Rosji. Został oskarżony i skazany na wieloletnią karę pozbawienia wolności w kolonii karnej.
Źródło: "Bild"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski