Merkel reaguje na śmierć Nawalengo. "Padł ofiarą represyjnej rosyjskiej władzy"

Angela Merkel, była niemiecka kanclerz, skomentowała śmierć rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. "Myślami jestem z jego żoną, dziećmi, przyjaciółmi i współpracownikami" - przekazała gazecie "Bild".

BERLIN, GERMANY - JANUARY 22: Former German Chancellor Angela Merkel attends the memorial service for the late German politician Wolfgang Schaeuble at the Berliner Dom Cathedral on January 22, 2024 in Berlin, Germany.  Schaeuble, a member of the German Christian Democrats (CDU), had a long and very influential political career that included several cabinet posts in various federal governments. He was also among the leading architects of negotiations between West and East German authorities leading to the reunification of Germany in 1990. Schaeuble died on December 26 in Offenburg. (Photo by Andreas Gora - Pool/Getty Images)Angela Merkel
Źródło zdjęć: © GETTY | Pool
oprac.  TWA

"Wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego napawa mnie wielkim przerażeniem. Był on ofiarą represyjnej władzy państwowej w Rosji. To straszne, że odważny, nieustraszony głos, który stanął w obronie swojego kraju, został uciszony strasznymi metodami. Myślami jestem z jego żoną, dziećmi, przyjaciółmi i współpracownikami" - przekazała w oświadczeniu Angela Merkel.

"Bild" przypomina, że była kanclerz podczas swojej urzędowania prowadziła aktywną kampanię na rzecz Nawalnego.

Merkel odwiedziła rosyjskiego opozycjonistę w berlińskim szpitalu Charité w 2020 roku. Nawalny trafił tam po próbie zabicia go środkiem paralityczno-drgawkowym Nowiczok w sierpniu 2020 w trakcie lotu z Tomska do Omska. Merkel odwiedziła go, gdy wybudził się ze śpiączki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowe stanowisko dla Sikorskiego? "To stanowczo za mało"

"Sygnał od Merkel dla kremlowskiego despoty Putina"

"Tajna wizyta została odebrana jako sygnał od Merkel dla kremlowskiego despoty Putina, że ​​Berlin nie ustąpi w tej sprawie, aby poznać prawdziwe tło próby zamachu" - pisze "Bild".

- Drzwi się otworzyły, wszedł mój lekarz i Merkel. Byłem pod wrażeniem, jak dobrze zna Rosję i moją sprawę. Ona zna niektóre szczegóły lepiej niż ja (...). Podziękowałem jej za zaangażowanie, a ona powiedziała: "Zrobiłam tylko to, co do mnie należało" - relacjonował Nawalny spotkanie z niemiecką kanclerz.

W 2021 roku Nawalny dobrowolnie wrócił do Rosji. Został oskarżony i skazany na wieloletnią karę pozbawienia wolności w kolonii karnej.

Źródło: "Bild"

Wybrane dla Ciebie
Tajemnicze zniknięcie Ławrowa. Pojawiła się zaskakująca teoria
Tajemnicze zniknięcie Ławrowa. Pojawiła się zaskakująca teoria
Waldemar Żurek zapowiada możliwe konsekwencje po uchwale dwóch izb Sądu Najwyższego
Waldemar Żurek zapowiada możliwe konsekwencje po uchwale dwóch izb Sądu Najwyższego
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Doradca Putina o rozmowach z USA o pokoju w Ukrainie. Chwali się zdobyczami terytorialnymi
Doradca Putina o rozmowach z USA o pokoju w Ukrainie. Chwali się zdobyczami terytorialnymi
Kosmonauta z Rosji odsunięty od misji SpaceX. Wynosił tajne materiały?
Kosmonauta z Rosji odsunięty od misji SpaceX. Wynosił tajne materiały?
Kontrowersyjna uchwała w SN. "To będzie kolejny problem"
Kontrowersyjna uchwała w SN. "To będzie kolejny problem"
Kraków uzna małżeństwa jednopłciowe? Radni chcą pilnej decyzji
Kraków uzna małżeństwa jednopłciowe? Radni chcą pilnej decyzji
Wstyd dla Niemiec? Szef Związku Kombatantów RP: propozycje Niemiec to za mało
Wstyd dla Niemiec? Szef Związku Kombatantów RP: propozycje Niemiec to za mało
Budestag zdecydował ws. pomnika polskich ofiar niemieckiej okupacji
Budestag zdecydował ws. pomnika polskich ofiar niemieckiej okupacji
Kraków. Zderzenie dwóch tramwajów. Wielu rannych
Kraków. Zderzenie dwóch tramwajów. Wielu rannych
Polityka imigracyjna Trumpa uderza w sprzedaż piwa
Polityka imigracyjna Trumpa uderza w sprzedaż piwa
Dentysta wyłudził z NFZ 1,2 mln zł. Przyznał się do winy
Dentysta wyłudził z NFZ 1,2 mln zł. Przyznał się do winy