Merkel idzie na wojnę z Polską i Węgrami
Niemcy wprowadziły kwestię praworządności do agendy najbliższego szczytu Unii Europejskiej - donosi niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Kanclerz Angela Merkel ryzykuje tym samym spór z Polską i Węgrami - twierdzą autorzy.
14.10.2017 | aktual.: 14.10.2017 04:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jednym z powodów tego kroku, choć nie jedynym, jest sytuacja w Puszczy Białowieskiej. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej pod koniec lipca podjął decyzję o natychmiastowym wstrzymaniu wycinki drzew na obszarach chronionych, jednak - zdaniem "Spiegla" - rząd nie zastosował się do tego orzeczenia.
Spotkanie przywódców krajów Unii rozpocznie się w najbliższy czwartek.
Dziennikarze "Spiegla" twierdzą, że kanclerz Angela Merkel zamierzała poruszyć kwestę naruszania unijnego prawa podczas spotkania w środę w Berlinie z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. "Chodzi o sprawy zasadnicze" - cytuje tygodnik anonimowych urzędników.
W ocenie autorów w przypadku niemieckiej polityki wobec Polski można mówić o "zmianie kursu". "Merkel i jej ministrowie unikali dotychczas bezpośrednich ataków przeciwko polskiemu rządowi. Aby dodatkowo nie obciążać drażliwego z powodów historycznych stosunku do Polski, Berlin "wolał chować się z plecami Komisji Europejskiej" - czytamy w "Spieglu".
"Niemiecki rząd chce obecnie pokazać krajom takim jak Polska czy Węgry, że wykraczając przeciwko zasadom praworządności, wstrząsają filarami Unii Europejskiej" - piszą Peter Mueller i Christoph Schult z Brukseli.
Autorzy zastrzegają, że Komisja Europejska kierowana przez Jean-Claude'a Junckera też przestrzega zasad "tylko wtedy, gdy jest taka potrzeba". "Juncker kieruje się dewizą: wszyscy są równi, ale niektórzy są równiejsi, co złości wszystkich, którzy czują się pokrzywdzeni, przede wszystkim mniejsze kraje w Europie Wschodniej" - pisze tygodnik.
Wypowiedzi polityków z Polski i Węgier świadczą o tym, że Komisja Europejska utraciła w części krajów wschodnioeuropejskich swój autorytet jako wiarygodny orędownik prawa i porządku - ocenia "Der Spiegel". "Nawet te kraje w Europie Wschodniej, które nastawione są mniej konfrontacyjnie (niż Polska czy Węgry) do unii, złoszczą się, że Komisja Europejska i kraje takie jak Niemcy występują jako strażnicy europejskich wartości, a równocześnie same łamią zasady" - czytamy w tygodniku.