Merkel i Juncker rozmawiają o Polsce. Warszawa jest pod coraz większą presją
W Berlinie zorganizowano dzisiaj poufne spotkanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude’m Junckerem. Polska jest jednym z tematów rozmowy. Merkel łagodzi reakcję Brukseli na działania rządu Beaty Szydło.
30.08.2017 14:13
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" donosi, że Jean-Claude Juncker chce odebrać Polsce prawo głosu w Radzie Europejskiej, na której czele stoi Donald Tusk. RE, składająca się z przywódców państw Wspólnoty, podejmuje najważniejsze decyzje określające politykę UE. To tzw. "opcja atomowa" zapisana w art. 7 Traktatów Europejskich, której nigdy jeszcze nie użyto w stosunku do kraju członkowskiego, zwłaszcza że wymaga jednomyślności wszystkich krajów Wspólnoty.
Według niemieckiego tygodnika, Juncker prosił członków KE, aby w czasie wakacji zabiegali w swoich krajach o poparcie dla takiej kary za łamanie przez Polskę zasad praworządności. "Der Spiegel" podkreśla, że Niemcy są przeciwni tak radykalnym działaniom, a sama Merkel nie chce "awantury z Warszawą".
Polska stała się jednym z największych problemów dla UE
Rozmowa w Berlinie ma charakter poufny, co nie oznacza utajnienia samego faktu spotkania tylko jej treści i brak komunikatu dla prasy. Wiadomo jednak, że postępowanie Polski jest obecnie, obok Brexitu i negocjacji z Wielką Brytanią, sprawy uchodźców czy relacji z Turcją, jednym z gorących tematów zajmujących Merkel i Junckera.
We wtorek szef KE ostro zaapelował do krajów UE o przestrzeganie europejskich wartości . Jego zdaniem wartości te musza być przestrzegane "co do milimetra", tymczasem niektóre kraje oddaliły się od nich "raczej o kilometry, a nie milimetry”. Juncker nie wspomniał wyraźnie o Polsce, ale stwierdzenie "zadbamy, żeby to się zmieniło" jest zawpowiedzią dalszych nacisków na rząd Beaty Szydło.
Sama Merkel także zaostrzyła ostatnio stanowisko wobec Warszawy zastrzegając, że Niemcy życzą sobie dobrych stosunków z Polską, choć "nie mogą po prostu milczeć". Merkel nie ma opinii ani polityka nierozważnego, ani nieprzychylnego Polsce. Jej ostatnie wypowiedzi świadczą o tym, że powoli nawet ona traci cierpliwość zwłaszcza, że w interesie Niemiec jest zapewnienie sobie przewidywalnego i wiarygodnego partnera za wschodnią granicą.