Menadżerowie z Polski są tańsi
"Menadżerowie z Polski są tańsi" - taki
transparent wisiał w czasie strajku na bramie zakładów
samochodowych mercedesa w Sindelfingen, w Badenii-Wirtembergii. O
haśle poinformował niemiecki dziennik "Frankfurter
Allgemeine Zeitung".
16.07.2004 | aktual.: 16.07.2004 12:33
Niemieccy metalowcy odpowiedzieli w ten sposób na groźby kierownictwa koncernu DaimlerChrysler przeniesienia produkcji za granicę, jeżeli rada zakładowa nie wyrazi zgody na wdrożenie programu oszczędnościowego. Zarząd firmy domaga się obniżenia od 2007 roku kosztów o 500 mln euro rocznie.
Oszczędności miałyby zostać osiągnięte poprzez wydłużenie czasu pracy oraz ograniczenie dodatków za pracę w godzinach popołudniowych i nocnych. Ponad 60 tysięcy pracowników koncernu uczestniczyło w akcjach protestacyjnych.
Zdaniem menadżerów DaimleraChryslera, branża samochodowa w Badenii-Wirtembergii jest "chora" ze względu na rozbudowane przywileje socjalne pracowników.
Szef rady zakładowej zakładów w Sindelfingen Erich Klemm powiedział "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że jeśli przemysł samochodowy jest chory, to jest to raczej wynik "pazerności" członków zarządu. Transparent o tańszych polskich menadżerach wskazuje na metodę uleczenia tej choroby - zauważyła gazeta.