"Memoriał": w Czeczenii nie ma poprawy
Sytuacja w Czeczenii po rosyjskim referendum
konstytucyjnym z 23 marca nie zmieniła się na lepsze, a w
republice nadal trwają prześladowania ludności cywilnej - uważają
obrońcy praw człowieka z organizacji "Memoriał".
"Sytuacja w Groznym nie poprawiła się ani trochę. Nadal trwa uprowadzanie ludzi, nadal znajdowane są trupy (...) W Czeczenii panuje atmosfera strachu, powszechna jest wiara, że za przestępstwami stoją milicja i armia i że nie ma do kogo się zwrócić o pomoc" - powiedział w Moskwie Usam Bajsajew, współpracownik rosyjskiej organizacji z Nazrania w Inguszetii.
Według Bajsajewa największym problemem Czeczenii było i pozostaje bezprawne zatrzymywanie ludzi przez żołnierzy i promoskiewską milicję. Wielu zatrzymanych uznanych zostaje później za zaginionych.
"Okresem względnego spokoju, kiedy liczba tego rodzaju przestępstw zmniejszyła się, były jakieś dwa tygodnie przed głosowaniem. Później sytuacja wróciła do 'normy'" - powiedział.
Bajsajew oskarżył przy tym władze federalne o bezczynność. "Przestępstw nie należy uważać za efekt niezdyscyplinowania (rosyjskiej) armii (...) Gdy była konieczność polityczna, władze udowodniły, że są w stanie ograniczyć takie działania. Skoro tego (teraz) nie robią, oznacza to, że sytuacja je zadowala" -powiedział.
Działacze "Memoriału" opublikowali kronikę wydarzeń w Czeczenii po referendum uznanym przez Moskwę za zwycięstwo polityczne i niemal za akt kończący trwającą od jesieni 1999 r. wojnę.
Kronika wymienia dwa najpoważniejsze zamachy terrorystyczne w połowie maja, w których zginęło blisko 80 osób. Pełna jest przykładów starć sił rosyjskich z bojownikami czeczeńskimi, a także znęcania się przez siły promoskiewskie nad ludnością cywilną.
"Memoriał" opisuje m.in. przypadek mordu na czterech krewnych 70-letniej Amani Bisajewej, oskarżonej przez Rosjan o dokonanie samobójczego zamachu w Ilischan-Jurcie (zginęło wówczas 19 osób). Po pogrzebie 70-letniej kobiety jej dwóch synów, brat i bratanica zostało otoczonych przez ludzi w mundurach i zabitych na miejscu.
Według działaczy organizacji sprawcy większości przestępstw przeciwko ludności cywilnej pozostają bezkarni, nawet jeżeli sprawy trafiają do sądu.
Według danych szefa "Memoriału" Olega Orłowa, od początku wojny w Czeczenii sądy wydały wyroki zaledwie w 68 sprawach dotyczących przestępstw zarzucanych wojskowym i milicjantom. W 35 sprawach wydano wyroki więzienia w zawieszeniu, zaś jedynie 17 osób zostało skazanych na kary powyżej jednego roku pozbawienia wolności.