Melbourne: Atak nożownika. Jedna osoba nie żyje, kilku rannych
Mężczyzna uzbrojony w nóż zaatakował przechodniów na ulicach australijskiego Melbourne. Rannych zostało kilka osób, jedna zmarła na miejscu. Policjanci zatrzymali nożownika.
Wszystko zaczęło się od podpalenia samochodu na Swanston Street około godziny 16.20 czasu lokalnego. Policja dostała wezwanie i szybko przyjechała na miejsce zdarzenia.
Mężczyzna zdołał zadać kilku osobom rany kłute. Jedna osoba zginęła z rąk napastnika na miejscu. Potem rzucił się na interweniujących policjantów. Udało im się postrzelić nożownika w klatkę piersiową i go aresztować. Napastnik trafił do szpitala w stanie krytycznym. Funkcjonariusze pilnują aresztowanego.
Na miejscu pojawiło się także pogotowie ratunkowe, które udzieliło pomocy rannym. Dwie osoby w stanie ciężkim musiały jechać do szpitala.
Świadkowie usłyszeli niepokojące krzyki kilka ulic dalej. Jedna kobieta opisała, że jechała autobusem, który nagle się zatrzymał przecznicę od ataku. Słyszała, że ktoś krzyczy "on ma nóż!". Potem zauważyła płonący samochód. - Był jeden człowiek i dwóch policjantów, próbujących go uspokoić. Chwilę później usłyszałam głośny huk, dla mnie brzmiało to jak wystrzał z broni palnej - dodała.
Policja była pewna, że atak nie miał nic wspólnego z terroryzmem. Jednak funkcjonariusze znaleźli w samochodzie napastnika butelki z benzyną, dlatego na specjalnie zwołanej konferencji prasowej zakwalifikowali czyn jako atak terrorystyczny. Na szczęście nic nie zagraża już społeczeństwu.