PolskaMegakontrola w Poznańskiej Szkole Chóralnej

Megakontrola w Poznańskiej Szkole Chóralnej

Cztery instytucje kontrolują Poznańską Szkołę Chóralną. Kontrole mają związek z trwającym od
ponad miesiąca konfliktem między nauczycielami szkoły a dyrekcją
Poznańskiego Chóru Chłopięcego.

We wtorek dyrektor Poznańskiej Szkoły Chóralnej Mieczysław Braszka zawiesił w pełnieniu obowiązków służbowych 30 nauczycieli. Powodem jest prywatny akt oskarżenia złożony przeciwko tym pedagogom przez asystentkę dyrygenta Poznańskiego Chóru Chłopięcego Agatę Steczkowską. Oskarżyła ona nauczycieli o zniewagę, po tym, gdy na początku października publicznie porównali ją do b. dyrektora chóru Polskie Słowiki Wojciecha K., skazanego w lipcu na osiem lat więzienia za pedofilię.

Jak poinformował Braszka, nauczyciele zostali zawieszeni, ponieważ Karta Nauczyciela nakazuje kierującemu placówką dydaktyczną zawieszenie w obowiązkach pedagoga, przeciw któremu toczy się postępowanie karne.

Kontrolę w szkole rozpoczął we wtorek wysłannik Rzecznika Praw Dziecka, w środę Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Miasta Poznania, a w czwartek Państwowa Inspekcja Pracy oraz Wielkopolskie Kuratorium Oświaty. Kontrole mają na celu sprawdzenie, czy nauczyciele zostali zawieszeni zgodnie z prawem oświatowym i czy po ich zawieszeniu uczniowie szkoły są pod właściwą opieką.

Sprawą szkoły zajmie się też komisja dyscyplinarna działająca przy kuratorium - powiedział wielkopolski Kurator Oświaty Apolinary Koszlajda.

Jak poinformował sekretarz Poznańskiej Szkoły Chóralnej Krzysztof Baranowski, mimo podanej we wtorek przez dyrekcję szkoły informacji o zawieszeniu 30 pedagogów, faktycznie pisma z taką decyzją otrzymało 17 nauczycieli.

Reszta w dalszym ciągu prowadzi zajęcia. Nie jest łatwo znaleźć nauczycieli, którzy są wykwalifikowanymi muzykami i mają uprawnienia pedagogiczne - powiedział Baranowski.

Grupa 30 nauczycieli na początku października napisała list do wiceprezydenta Macieja Frankiewicza, odpowiedzialnego za kulturę w Poznaniu. Sprzeciwiali się w nim m.in. pracy w chórze asystentki dyrektora Jacka Sykulskiego, Agaty Steczkowskiej. Napisali, że "podczas zajęć dotyka dzieci".

Dyrektor chóru 4 października wydał oświadczenie, w którym napisał, iż w momencie, kiedy przejmował chór, czyli 30 września 2003 r., umiejętności wokalne młodych śpiewaków były na bardzo niskim poziomie. Skrytykował program nauczania i brak zajęć z emisji głosu. Według niego zarzuty dotyczące Steczkowskiej były nieuprawnione, ponieważ dotyczyły czynności niezbędnych podczas prób chóru, np. pokazywania dzieciom pracy mięśni brzucha przy oddychaniu w czasie śpiewu.

Poznański Chór Chłopięcy zastąpił chór Polskie Słowiki. Został powołany po wybuchu afery pedofilskiej wokół byłego dyrektora i dyrygenta Polskich Słowików Wojciecha K. Chór jest finansowany z budżetu miasta Poznania (w tym roku otrzymał na działalność 150 tys. zł) oraz przez sponsorów. W lipcu Sąd Rejonowy w Poznaniu skazał Wojciecha K. na osiem lat więzienia za pedofilię.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)