Koalicja chętnych rośnie. USA sygnalizują już gotowość do współpracy
USA w nieoficjalnych rozmowach zadeklarowały gotowość do wsparcia koalicji chętnych sił europejskich, które po rozejmie mogłyby zostać rozmieszczone w Ukrainie. To przełom po miesiącach starań premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera.
Co musisz wiedzieć?
- USA zadeklarowały wsparcie dla "koalicji chętnych", oferując gwarancje bezpieczeństwa dla europejskich sił, które mogą być rozlokowane w Ukrainie po osiągnięciu rozejmu.
- Brytyjski premier Keir Starmer od dwóch miesięcy przekonywał Donalda Trumpa do takich gwarancji, co stanowi duży przełom w rozmowach.
- Wielka Brytania rozważa wycofanie się z planów wysłania tysięcy żołnierzy do Ukrainy, koncentrując się na odbudowie i dozbrojeniu armii ukraińskiej.
Stany Zjednoczone w nieoficjalnych rozmowach wyraziły gotowość do udzielenia gwarancji bezpieczeństwa tzw. koalicji chętnych – grupie europejskich sił, które mogłyby zostać rozmieszczone na Ukrainie po zawarciu rozejmu – poinformował w piątek wieczorem brytyjski "Telegraph".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamach na człowieka Putina. Nagrania świadków
"Koalicja chętnych". Co z gwarancjami od USA?
Amerykańscy przedstawiciele zadeklarowali również otwartość na wsparcie europejskich żołnierzy pomocą wywiadowczą i logistyczną, aby mogli oni wspierać utrzymanie porozumienia pokojowego zarówno z lądu, jak i z powietrza oraz morza.
Według "Telegraphu" to znaczący postęp, ponieważ premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer od dwóch miesięcy zabiegał o przekonanie Donalda Trumpa do udzielenia takich gwarancji. Nie jest jednak jasne, czy Stany Zjednoczone zdecydowałyby się na bezpośrednią interwencję, gdyby rosyjskie siły zaatakowały zachodnich żołnierzy mimo zawartego rozejmu.
W sobotę Starmer, Trump i prezydent Francji Emmanuel Macron uczestniczą w uroczystościach pogrzebowych papieża Franciszka w Rzymie. Niewykluczone, że podczas tego spotkania dojdzie do nieformalnych rozmów na temat sytuacji w Ukrainie.
Trump w publicznych wystąpieniach wielokrotnie odrzucał apele o bezpośrednie gwarancje bezpieczeństwa, argumentując, że sama obecność Amerykanów w Ukrainie – ze względu na dostęp do minerałów – zniechęci Rosję do agresji.
Wielka Brytania jednak nie wyśle wojsk do Ukrainy?
Tymczasem jak donosi "Times", Wielka Brytania może zrezygnować z planu wysłania tysięcy żołnierzy wojsk lądowych do Ukrainy, uznając to za zbyt ryzykowne ze względu na możliwość eskalacji konfliktu. Podobny ruch może rozważać także Francja.
Zamiast bezpośredniego zaangażowania militarnego Londyn miałby skoncentrować się na wsparciu odbudowy i dozbrajaniu ukraińskiej armii oraz na udzielaniu pomocy w zakresie ochrony z powietrza i morza. "Times" zaznaczył, że decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, a brytyjskie ministerstwo obrony podtrzymuje oficjalnie plan rozmieszczenia wojsk.
"Koalicja chętnych" została powołana z inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii i ma na celu stworzenie kompleksowego systemu wsparcia dla Ukrainy – zarówno dostępu do broni, jak i działań na rzecz zakończenia wojny. W skład koalicji wchodzą 33 państwa, w tym głównie kraje europejskie, a także Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja.