Media spętane walką z terroryzmem
Wiele rządów pod pretekstem walki z terroryzmem łamie zasady wolności prasy, poinformował w środę w Wiedniu Międzynarodowy Instytut Prasy (IPI).
"Na całym świecie rządy wykorzystywały pretekst wojny z terroryzmem dla obrony własnych interesów. Wiele krajów wprowadziło restrykcyjne prawo, ograniczyło swobodę obiegu informacji, zatrzymywało dziennikarzy, zamykało media" - głosi doroczny raport IPI na temat wolności prasy na świecie.
Najbardziej niebezpiecznym rejonem świata dla dziennikarzy jest Ameryka Południowa, gdzie w 2002 roku zginęło 22 dziennikarzy, z czego 15 w Kolumbii. 13 dziennikarzy poniosło śmierć w Azji.
10 dziennikarzy zginęło w Europie, gdzie najbardziej niebezpiecznym krajem jest Rosja (ośmiu dziennikarzy zginęło, w tym trzech, którzy prowadzili śledztwa w sprawach korupcji i przestępczości zorganizowanej). Podobnie jak w poprzednim raporcie Instytut podaje, że wolność prasy najbardziej zagrożona jest we wschodniej części kontynentu, w krajach będących w okresie transformacji.
Siedmiu dziennikarzy zginęło na Bliskim Wschodzie i Północnej Afryce. W Iranie walka o wpływy polityczne doprowadziła do zamknięcia wielu gazet i skazania dziennikarzy na wysokie kary więzienia. W Tunezji i Arabii Saudyjskiej władze w pełni kontrolują Internet, przypomina Międzynarodowy Instytut Prasy.
"W USA wzmocnienie uprawnień władzy w walce z przestępczością wzbudziło obawy o utrzymanie równowagi między bezpieczeństwem a wolnością" - pisze IPI. (reb)