Media o napadach na Polaków w Moskwie
Ukraińskie gazety, komentując ostatnie napady na Polaków w Moskwie, określają je mianem niepokojącej tendencji.
Rosja, rozdmuchując incydent z pobiciem dzieci dyplomatów w Warszawie (...), dziś sama może zostać oskarżona o prowadzenie antypolskiej kampanii - pisze kijowska gazeta "Deń".
Dziennik opisuje przypadki pobicia polskich dyplomatów i zaznacza, że sytuacja rozwija się w kierunku niekorzystnym dla Rosji. Jeden incydent może być dziełem przypadku. Dwa zbiegiem okoliczności, ale trzy stają się już tendencją - czytamy w artykule zatytułowanym "Kto mieczem wojuje...".
"Deń" przytacza także opinie polskich dziennikarzy pracujących w Rosji, którzy "ostrzegają swoich współobywateli przed antyrosyjską histerią i twierdzą, że Rosjanie wcale nie nienawidzą Polaków".
Aktywna antypolska reakcja na incydent (z pobiciem nastoletnich dzieci rosyjskich dyplomatów) w Warszawie mogła mieć związek z pobiciem (polskich dyplomatów w Moskwie) - pisze gazeta.
Lwowski "Postup" uważa natomiast, że "okrutne prawa dyplomacji (...) polegające na zasadzie 'oko za oko - ząb za ząb'" pojmowane są w relacjach między Polską a Rosją zanadto dosłownie.
Gazeta podkreśla również, że stosunki polsko-rosyjskie uległy pogorszeniu po zwycięstwie "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie.
Z tezą tą zgadza się inny lwowski dziennik "Lwiwska Hazeta". Pisze on, że kryzys między Warszawą i Moskwą związany jest z porażką faworyta Kremla w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich na Ukrainie i z "rolą Polski w organizowaniu międzynarodowego poparcia dla Wiktora Juszczenki".
Przyczyną istniejących obecnie napięć jest także konflikt białoruskich władz z polską mniejszością narodową mieszkającą na Białorusi - czytamy.
Jarosław Junko