Media informują o ataku lotniczym w Nigerii. Jest wiele ofiar

Do dziennikarzy agencji Reutera zadzwonił niejaki Husaini, który prosił o to, aby zataić jego nazwisko. Mężczyzna przekazał, że dwa samoloty w niedzielę zrzuciły bomby na targ rybny w miejscowości Daban Masara w Nigerii.

- Na miejscu zginęło 50 osób, w tym - mój przyjaciel, który przed trzema tygodniami się ożenił - przekazał Husaini.

Inny z mieszkańców w rozmowie z agencją dodał, że atak bombowy to odwet za dokonanie połowów, mimo zakazu władz.

Zobacz też: Gorzkie słowa Nowackiej pod adresem Macierewicza

Atak lotniczy w Nigerii. Świadkowie o tragedii

- Rząd jest przekonany, że przychód ze sprzedaży ryb jest wykorzystywany do finansowania ugrupowania Państwa Islamskiego Prowincji Afryki Zachodniej (ISWAP), rozłamowej frakcji dżihadystów z Boko Haram - wyjaśnił.

Świadek przekazał, że po ataku widział około 60 ciał zabitych, które zgromadzono w jednym miejscu.

W raporcie misji ONZ przekazano, że zabity został jeden z rybaków, a sześciu innych zostało rannych. W dokumentach nie ma informacji o kilkudziesięciu ofiarach nalotów.

Agencja Reuters przypomniała, że w 2017 roku za decyzją ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, Nigeria zakupiła kilka samolotów A-29 Super Tucanos, które są lekkimi myśliwcami.

Jak zaznaczono, główną cechą tych maszyn jest możliwość startu oraz lądowania w trudnym terenie. Natomiast kontrakt na zakup tych samolotów został zamrożony za czasów Baracka Obamy po tym jak Nigeria dokonała ataku powietrznego na obóz uchodźców. Wtedy zginęło co najmniej 170 osób.

Agencja przekazała, że nie ma jednak żadnych wskazówek, które świadczyłyby o użyciu niedawno nabytych nowoczesnych samolotów. Zaznaczono, że nie jest to także wykluczone.

W sprawie niedzielnych nalotów agencja Reutera skierowała pytania do władz Nigerii. Nie otrzymała jednak odpowiedzi.