Media bez wyboru. Premier Morawiecki o projekcie podatku od reklam
Premier Mateusz Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych wpis w którym przekonuje, że projekt ustawy wprowadzającej podatek od reklam nie jest wymierzony w pluralizm mediów w Polsce. To reakcja szefa rządu na protest mediów pod hasłem "Media bez wyboru".
13.02.2021 18:27
W pierwszych słowach opublikowanego na Facebooku wpisu Morawiecki zapewnia, że proponowane przez jego rząd działania wpisują się w politykę UE względem międzynarodowych korporacji. "Nasza koncepcja antycypuje niektóre rozwiązania i idzie w ślad za już wdrożonymi w Unii tak, aby wprowadzenie podatku cyfrowego na poziomie UE lub OECD nie wymagało od nas następnie zmiany naszego prawa, a tylko ewentualnego dostosowania" - stwierdził Morawiecki.
Media bez wyboru. Morawiecki: korporacje unikają podatków
Zdaniem premiera proponowane przez rząd zmiany wymierzone są w praktyki międzynarodowych korporacji, które unikają płacenia podatków w Polsce. Morawiecki podkreślił, że w jego ocenie lokalne polskie media nie ucierpią na planowanych zmianach.
"Opublikowane dane finansowe korporacji, które byłyby objęte tym podatkiem to potwierdzają - większość płaci jedynie ułamek procenta swoich przychodów w postaci podatku dochodowego CIT. Podatek zaś, dzięki bardzo wysokim kwotom wolnym, nie będzie dotyczył w ogóle mniejszych, lokalnych czy regionalnych mediów. Jest to zgodne z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE" - czytamy we wpisie Mateusza Morawieckiego.
Premier zapewnił, że intencją rządu nie jest w żadnym wypadku ograniczenie pluralizmu mediów w Polsce, a nowy podatek nie uderzy w wolność słowa. "Wręcz przeciwnie, może złamać oligopol międzynarodowych molochów, które dominują na polskim rynku mediów, co powoduje histeryczną reakcję środowisk czerpiących korzyści z tego zoligopolizowania przekazu medialnego pod jedno dyktando" - przekonuje Morawiecki.
Mateusz Morawiecki o polskiej wizji regulacji internetu
W dalszej części swojego wpisu Morawiecki przeszedł do swoich planów względem regulacji dotyczących wolności wypowiedzi w mediach społecznościowych. Premier zapewnił, że jego rząd nie zgadza się na to, by to właściciele serwisów społecznościowych decydowali o publikowanych w nich treściach. Jego zdaniem oznaczałoby to "dyktat poprawności politycznej".
Szef rządu zapowiedział, że przedstawi na forum europejskim swoją wizję regulacji prawnych w przestrzeni internetowej. "Gdzie to nie korporacje są najważniejsze, ale użytkownik i jego prawa. Człowiek. Ten, który wyraża poglądy, ale i ten, którego kłamliwie zaatakowano. Niech rozstrzyga prawo i sądy. Gdzie zapewniona jest odpowiednia równowaga pomiędzy wolnością wypowiedzi, a odpowiedzialnością za słowo" - napisał.
Na koniec premier użył często pojawiającego się w jego wypowiedziach odwołania do wartości. "Wolny rynek bez regulacji się wynaturza i są one potrzebne. Dotyczy to rynku mediów i również dotyczy to internetu. Na forum UE Polska zamierza aktywnie wspierać regulację przestrzeni cyfrowej oraz działalności platform internetowych, lecz w taki sposób, który będzie chronił wolność słowa i lokalne wartości" - zakończył.