Mec. Maria Szonert-Binienda: zamach w Smoleńsku przygotowały polskie i rosyjskie służby specjalne
- Uważam, że zamach w Smoleńsku przygotowały polskie i rosyjskie służby specjalne. Środowiska, które wywodzą się ze służb specjalnych PRL - mówi tygodnikowi "W Sieci" mec. Maria Szonert-Binienda, żona prof. Wiesława Biniedy. Oboje są aktywnie zaangażowani w wyjaśnienie przyczyn tragedii z 10 kwietnia.
Szonert-Binienda pytana m.in. jak ocenia pracę zespołu parlamentarnego kierowanego przez Antoniego Macierewicza, przyznaje, że choć zawsze można coś poprawić, trzeba dziś bronić tego zespołu ze wszystkich sił. - Cały atak idzie w kierunku jego likwidacji, gdyż jest zbyt skuteczny. W tym miejscu pragnę podkreślić, że mam największy szacunek dla pana ministra Antoniego Macierewicza. Jego zasługi dla badania katastrofy smoleńskiej są niepodważalne. Jego zasługi dla Polski są historyczne - mówi.
Dopytywana, kiedy poczuła, że coś jest nie tak z wyjaśnieniem przyczyn tragedii, mówi, że tak się stało kiedy pojechała do Waszyngtonu na konferencję poświęconą mordowi katyńskiemu, zorganizowaną przez Fundację Kościuszkowską. Obecni byli na niej przedstawiciele kongresu USA, administracji prezydenta Baracka Obamy, świata akademickiego, a także polskiej i rosyjskiej ambasady.
- Wszystko to odbywało się w cieniu katastrofy smoleńskiej. Na tej konferencji niektórzy przedstawiciele Polski i Polonii składali stronie rosyjskiej wyrazy współczucia, że katastrofa ta postawiła ich w trudnej politycznie sytuacji - mówi. Przyznaje, że dla niej to był pierwszy szok. Zaraz tłumaczy, że drugi był związany z dyskusją wokół Katynia na tej konferencji. - Poza wyjątkami przekaz był jeden: kochajmy się i zapomnijmy - podkreśla.
Szonert-Binienda pytana wprost, co jej zdaniem zdarzyło się w Smoleńsku, mówi, że uważa, że ten zamach został przygotowany przez polskie i rosyjskie służby specjalne. Chodzi o te środowiska, które wywodzą się ze służb specjalnych PRL. - Śp. Lech Kaczyński i jego polityka zagrażały wielu karierom, zwłaszcza ludziom od zawsze związanym z Moskwą. Zagrażał im raport w sprawie WSI. Zagraża im nadal pan Macierewicz i dlatego jest tak strasznie niszczony - zaznacza.
W jej ocenie katastrofa smoleńska to nawet większy dramat niż Katyń. Jest tak, gdyż - tłumaczy - "istnieje uzasadnione podejrzenie, iż zbrodni tej dokonano drogą współpracy ludzi, których nazywamy Polakami, z Rosjanami, czyli działań Polaków przy współpracy z Rosjanami przeciwko polskiemu prezydentowi".
Źródło: W Sieci