PolskaMazowiecki: powinniśmy modlić się o pogodne odejście Papieża

Mazowiecki: powinniśmy modlić się o pogodne odejście Papieża

Powinniśmy się modlić o to, by przejście Papieża do innego życia było jak najbardziej pogodne - powiedział były premier Tadeusz Mazowiecki. Dodał, że Jan Paweł II pozostawia wzór postępowania we wszystkich dziedzinach istnienia współczesnego świata i Kościoła.

02.04.2005 | aktual.: 02.04.2005 11:13

Mazowiecki, który uczestniczył w harcerskiej mszy w intencji papieża odprawionej na Polach Mokotowskich w Warszawie, powiedział, że można wierzyć w cud, iż Jan Paweł II powróci do zdrowia, "bo w boskich rachunkach wszystko jest możliwe", ale realnie podchodząc do sprawy - "jest to już pożegnanie z Ojcem Świętym".

Jego zdaniem, trudno odpowiedzieć na pytanie czy możliwe byłyby w Polsce przemiany ustrojowe bez papieża-Polaka. Dla Boga wszystko jest możliwe, ale niezaprzeczalnie wkład Jana Pawła II jest ogromny - uważa były premier.

Ten wkład zaznaczył się już podczas pierwszej pielgrzymki papieża do Polski. Dzięki niej nasze społeczeństwo poczuło własną wartość, siłę oraz to, że potrafi się zorganizować. To "odbiło się" później w czasie strajku w Gdańsku i Szczecinie. Wiszące na bramie stoczni portrety papieża dziwiły zagranicznych komentatorów, ale dla nas były czymś oczywistym - powiedział. Dodał, że Jan Paweł II "uczył nas doceniać to co uzyskaliśmy".

Gdy nastał stan wojenny, wielu ludzi myślało, że należy zrezygnować z Solidarności, ale papież nigdy z niej nie zrezygnował. Zawsze wiedział i mówił, że jest ona punktem wyjścia do wszelkich zmian w Polsce - powiedział Mazowiecki.

Dodał, że papież szerzył idee Solidarności również w innych krajach, np. w Ameryce Łacińskiej.

Gdziekolwiek był, o tym mówił. Potem, gdy doszło do Okrągłego Stołu, byłem razem z Lechem Wałęsa, prof. Witoldem Trzeciakowskim, prof. Bronisławem Geremkiem i abp. Tadeuszem Gocłowskim z wizytą u papieża. Był niezwykle ucieszony tym co się stało, widać więc, że stale towarzyszył nam w tych przemianach - powiedział były premier.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)