Matka zamordowanego Polaka prosi o spotkanie z Obamą

Jan Paweł Pietrzak, sierżant US Marines, został zamordowany 15 października 2008 roku. Zginęła również jego żona, Quiana Jenkins Pietrzak.

W trakcie dochodzenia ustalono, że czwórka czarnoskórych Marines - podwładnych Pietrzaka - gwałciła nagą Quianę wibratorem. Związany i zakneblowany mąż był zmuszony to oglądać.

Bandyci zamierzali swoje ofiary spalić żywcem. Jednak nie udało im się wzniecić odpowiednio dużego ognia, dlatego zdecydowali się na egzekucję strzałami w głowę. Po zabiciu małżeństwa, splądrowali dom, kradnąc nawet soki i mleko z lodówki.

Na ścianach zabójcy pozostawili rasistowskie napisy.

Jak napisała Henryka Pietrzak w liście do Białego Domu, jej syn, sierżant US Marines urodzony w Polsce i jego afroamerykańska żona zostali zgładzeni przez gang Marines dlatego, bo Paweł był biały, a jego żona czarna. "Zwracam się do Pana o spotkanie z rodziną ofiar i rozmowę" - napisała kobieta.

Wiadomo, że list trafił do Białego Domu, jednak na razie nie wiadomo czy prezydent USA spotka się z rodziną zamordowanych.

W listopadzie zeszłego roku Henryka Pietrzak apelowała już do Baracka Obamy o pomoc w pełnym wyjaśnieniu zbrodni jej syna. Jednak Biały Dom odesłał jej nic nie mówiącą lekceważącą odpowiedź. Zrozpaczona matka podejrzewała, że nowo wybrany wtedy prezydent USA nawet nie widział tego, co do niego napisała, a odpowiedź do niej wysłał po prostu jakiś urzędnik.

Tym razem kobieta chce spotkać się z prezydentem bezpośrednio i w ten sposób przedstawić mu sprawę zabójstwa jej syna.