Matka śmiertelnie skatowanej dwulatki usłyszała zarzut
Zarzut narażenia zdrowia i życia postawiła prokuratura matce dwuletniej Wiktorii ze Żnina. Dziewczynka, domniemana ofiara maltretowania przez rodziców, zmarła dwa miesiące temu na skutek wewnętrznych urazów.
14.03.2011 | aktual.: 14.03.2011 18:49
- Joannie M. przedstawiono zarzut nieumyślnego narażenia zdrowia i życia córki, czyli osoby powierzonej jej szczególnej opiece. Przestępstwo to zagrożone jest karą do roku pozbawienia wolności - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Jan Bednarek.
Nieprzytomna dwuletnia Wiktoria trafiła do szpitala w Żninie w nocy z 25 na 26 stycznia. Lekarzom nie udało się uratować dziewczynki. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było uszkodzenie jelit, do którego doszło na skutek urazu, i wywołane tym zapalenie otrzewnej.
Zarzut ciężkiego pobicia dziecka postawiono ojcu dziewczynki, Sebastianowi Sz. Podczas przesłuchania po śmierci córki nie przyznał się on jednak do skatowania dziecka, utrzymując, że rany i siniaki to efekt "przypadkowego" obijania się dziecka o meble i upadku z kanapy.
Mężczyzna był już w przeszłości karany za pobicie syna, którego miał ze związku z inną kobietą. Za skatowanie kilkumiesięcznego dziecka, ze szczególnym okrucieństwem, skazano go wówczas na sześć lat więzienia.
Matkę Wiktorii, będącą w zaawansowanej ciąży z Sebastianem Sz., zwolniono po pierwszym przesłuchaniu, nie przedstawiając jej wówczas żadnych zarzutów. Po śmierci dziecka kilkuset mieszkańców Żnina przeszło ulicami miasteczka w marszu milczenia.
NaSygnale.pl: Warszawski alfons ujawnia szczegóły swojej pracy