Matka 35‑latka spod Głogowa zabrała głos. "Nic nie widziałam, nic nie słyszałam!"

- Ja w domu byłam, nie wiedziałam, co się dzieje w stodole - powiedziała nam matka mężczyzny, który jest podejrzewany o więzienie i znęcanie się nad 30-latką. Mateusz J., który miał przez blisko pięć lat przetrzymywać kobietę w przydomowej komórce, został już aresztowany.

Matka 35-letniego mężczyzny zabrała głos
Matka 35-letniego mężczyzny zabrała głos
Źródło zdjęć: © Fot. WP | Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

30.08.2024 | aktual.: 30.08.2024 19:49

Cała wieś Gaiki, niedaleko Głogowa, żyje sprawą, która wyszła na jaw w czwartek 29 sierpnia. To tam miało dojść do przetrzymywania 30-letniej kobiety przez jednego z mieszkańców. Jak ustaliła Wirtualna Polska, wszystko działo się na terenie posesji, w której oprócz podejrzanego o przetrzymywanie mężczyzny, mieszkali także jego rodzice.

Na miejsce pojechał reporter WP Łukasz Kuczera. Przed dom wyszła matka mężczyzny i zwróciła się do naszego dziennikarza.

- Ja w domu byłam, nie wiedziałam, co się dzieje w stodole. Nic nie widziałam. Nic nie słyszałam - powiedziała.

Wirtualna Polska dotarła także do okolicznych mieszkańców. Wśród nich jest sołtyska Ewelina Tomyślak. - Jego rodzice są na emeryturze. Dużo czasu spędzają w domu. Ojciec choruje, ale mama często jeździła do sklepu. To normalna kobieta. Mówiłyśmy sobie "dzień dobry". Chyba nie wiedziała, że takie coś się dzieje obok - kwituje sołtyska.

Jest decyzja o areszcie

Pierwsze informacje o dramacie, do którego miało dojść na terenie miejscowości przekazał portal myglogow.pl. Redakcja dotarła do poszkodowanej kobiety, której relacja jest wstrząsająca.

- Zakładał mi kominiarkę, żebym nie widziała, gdzie mieszkamy, kiedy wiózł mnie do szpitala. Tak samo, gdy wyprowadził mnie nocą, abym się umyła. Czasami oblewał mnie tylko ze szlaucha, a jak byłam posłuszna, to dostawałam ciepłą wodę - powiedziała kobieta portalowi myglogow.pl.

Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że wobec mężczyzny został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci aresztu na trzy miesiące. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

W rozmowie z WP prokurator Liliana Łukasiewicz powiedziała, że pokrzywdzona kobieta została już przesłuchana, ale w planach jest jeszcze jedno przesłuchanie, w obecności psychologa. Dla dobra sprawy szczegóły na razie nie są podawane.

Łukasz Kuczera, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
gwałtprzestępczośćpolicja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1014)