Prezes Jarosław Kaczyński ostatnio często występuje w mediach jak na siebie - najpierw Polskie Radio, wczoraj Interia. Domyślam się, że dla pańskiego
pokolenia polityków PiS-u nie ma chyba ważniejszej czynnej, podkreślam, postaci niż Jarosław Kaczyński właśnie. A czy wyobrażał
sobie pan czasami, panie ministrze, jak to będzie w partii pod nowym, innym przywództwem?
Nie mam potrzeby sobie wyobrażania tego. Odpowiada mi sytuacja, która jest w tej chwili.
No dobrze, ale taki młody polityk, w dodatku z wizją i z patrzeniem w przyszłość, pewnie takie scenariusze kreśli, coś
tam sobie myśli na ten temat.
Panie redaktorze, my się skupiamy w tej chwili na na tym, aby zrealizować Polski Ład i to jest najbliższe 2 lata, w
związku z tym naprawdę to jest najważniejsza rzecz w tej chwili. Natomiast myślę, że każdy, kto w
szczególności poznał osobiście prezesa Jarosława Kaczyńskiego, wie doskonale jak niezwykle istotna jest to
postać dla obozu Zjednoczonej Prawicy, niezbędna do tego, aby trzymać w jedności obóz Zjednoczonej Prawicy i żebyśmy
skutecznie mogli rządzić.
Czyli rozumiem, że dzisiaj nie byłby pan skłonny wskazać kogoś, kto mógłby zastąpić pana prezesa Kaczyńskiego?
Kiedyś tam, kiedyś w przyszłości.
To jest zdecydowanie w tej chwili niepotrzebne i nie ma sensu.
Jasne, jasne. Panie ministrze, dzisiaj wspiera pan, jak sądzę, jak się domyślam, ciężką pracą Mateusza Morawieckiego - Mateusza,
jak pan powiedział, bo jesteście na ty. A gdyby pan premier został kandydatem prawicy na urząd prezydenta, chciałby pan pomóc mu
w sztabie wygrać te wybory?
Myślę, że my przede wszystkim skupiamy się w tej chwili na pracy rządowej i nie wiem, czy pan premier jest zainteresowany
kandydowaniem na prezydenta.
Ja też nie wiem, ale nie takie było moje pytanie.
Panie redaktorze, powiem tak. Tam gdzie pan premier Mateusz Morawiecki będzie decydował się
funkcjonować, jeżeli chodzi o swoją działalność publiczną, zawsze może liczyć wsparcie
czy to moje, czy wsparcie współpracowników, którzy są teraz przy panu premierze.
To ja teraz
trochę prowokacyjnie powiem - myślę, że Mateusz Morawiecki byłby dobrym prezydentem. Pan się ze mną zgadza?
Myślę, że pan premier Morawiecki jest przede wszystkim bardzo dobrym premierem, a czy byłby dobrym prezydentem, oczywiście
pewnie byśmy byli w stanie to ocenić, jak już by nim był. Ale to jest osoba, która faktycznie nadaje do
ważnych funkcji publicznych, a bez wątpienia taką ważną funkcją publiczną jest bycie premierem.
A bliska tam pan, panie ministrze, obserwuje
pracę rządu. Myśli pan, że tam jest miejsce dla większej liczby kobiet niż dzisiaj?
Myślę, że tak, zdecydowanie.
A będzie więcej kobiet w rządzie?
Oczywiście,
taka deklaracja padła. Mam nadzieję, że to będzie możliwe do zrealizowania. Bo problem
jest taki, że u nas w obozie politycznym wiele osób pełni funkcje publiczne właśnie
spośród posłanek w różnych komisjach czy to właśnie w Sejmie ważne funkcje, w
rządzie również. Natomiast oczywiście myślę, że to jest taka sytuacja, w której większa liczba
kobiet zdecydowanie by pomogła. Ale to nie jest warunek sam w sobie.
Wie pan, ja nie pytam bez powodu. Skoro prezes Jarosław Kaczyński o tym publicznie mówi i obiecuje, to znaczy, że jakieś konkretne zmiany będą.
Ja się zastanawiam tylko na jakim szczeblu - czy to na szczeblu ministerialnym czy trochę niższym. Czy pan coś wie na ten temat?
Jak rozumiem, chodzi o poziom rządowy, w sensie szeroko rozumiany, ministrów i wiceministrów.
W związku z tym coś tam mogę wiedzieć, ale jeszcze nie mogę powiedzieć. O tyle powiem.
No dobrze. A kiedy, skoro pan wie, to kiedy pan byłby ewentualnie skłonny się podzielić tą wiedzą, innymi słowy, kiedy opinia
publiczna się o tym dowie? Kiedy te zmiany?
Jak już będzie to oficjalne, jak już będzie podjęta ostateczna decyzja. Dobrze. Ale
to jeszcze przed wakacjami, prawda, jeszcze przed lipcem?
Myślę, że do wakacji powinno być to do zrealizowania,
tak, tak.