Mateusz Morawiecki o nowych restrykcjach: serce mi krwawi
Szczepienie jest patriotycznym obowiązkiem. Nie da się przerwać łańcucha zakażeń, uruchomić gospodarki bez masowej akcji szczepień - przekonuje premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu przyznaje też, że serce mu krwawi, gdy musi podejmować decyzje o nowych restrykcjach.
22.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 23:16
Przed weekendem premier Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce. We wtorek rozmowę z premierem zamieściła "Gazeta Polska". Premier odpowiadał m.in. na pytania dotyczące powodów wprowadzenia kolejnych restrykcji związanych z epidemią koronawirusa. Jego zdaniem, jedną z przyczyn takiej decyzji jest konieczność przygotowania się do trzeciej fali epidemii, "która najpewniej nam - jak i wszystkim innym - bardzo realnie zagraża" oraz akcji szczepienia przeciwko COVID-19.
- A my w kluczowy czas walki z pandemią musimy wejść jak najbardziej zwarci i czujni. Styczeń i luty to miesiące wyjątkowej aktywności i ekspansji wirusów, wskazuje na to wielu ekspertów. Szczepienia na szeroką skalę rozpoczną się zapewne na przełomie stycznia i lutego. Jeśli do tego czasu wzrost epidemii nabierze niekorzystnego dla nas tempa, to będziemy mieli poważny problem - tłumaczył premier.
Premier przypomniał, że druga fala pandemii w Polsce startowała z poziomu kilkuset zakażeń dziennie, a sięgnęła prawie 30 tys. - A dzisiaj nie startujemy z poziomu kilkuset, tylko około 10–12 tysięcy. Gdyby założyć, iż ta trzecia fala doprowadzi tylko do pięciokrotnego wzrostu, to mielibyśmy 50 tysięcy chorych każdego dnia. To by oznaczało wyczerpanie możliwości naszego systemu zdrowotnego, jego załamanie - stwierdził premier. - Wprowadzamy zatem ograniczenia nie po to, by kogoś pognębić czy dla naszego widzimisię, ale dlatego, by uchronić nas wszystkich przed tragedią - dodał i zwrócił uwagę, że podobnie postępuje wiele innych krajów Europy.
Jednym z tematów rozmowy była także szczepionka przeciwko COVID-19. Premier przypomniał, że szczepienia będą bezpłatne i nieobowiązkowe. - Nikt nikogo zmuszać do nich nie będzie. Ja mogę tylko apelować o odpowiedzialność. Bez szczepień nie zakończymy pandemii, nie powrócimy do normalnego życia, nie uchronimy tysięcy ludzi przed śmiercią i znacznie większej grupy przed ciężką chorobą i jej długofalowymi następstwami - powiedział.
Morawiecki odniósł się także do krytycznych opinii o szczepionkach i związanych z tym obawach wielu osób. Jego zdaniem należy przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek i pamiętać o tym, że "przed nami tą konkretną szczepionką zaszczepiły się setki tysięcy wolontariuszy, a także już teraz szczepią się obywatele innych państw".
- Widzimy, że szczepionka działa. A nie da się przerwać łańcucha zakażeń, uruchomić gospodarki bez masowej akcji szczepień. Proszę spojrzeć na tę sprawę także z innej strony. Odpowiedzmy sobie na pytanie, komu będzie sprzyjała zapaść gospodarcza Europy? Kto na niej odniesie korzyści? Na pewno nie my. Dziś trzymamy się nie najgorzej, walczymy o gospodarkę, ale tego nie da się robić w nieskończoność. Los gospodarczy Polski, nasza przyszłość, przyszłość następnych pokoleń jest uzależniona od tego, czy pokonamy koronawirusa, czy nie. I jak szybko - powiedział.
- Powiem zupełnie szczerze - serce mi krwawi, gdy musimy podejmować decyzje o kolejnych restrykcjach, ale wprowadzamy je, bo mamy pewność, że opieszałość będzie nas kosztować dużo, dużo więcej niż straty wynikające z tych obostrzeń - stwierdził premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Gazetą Polską".