Mateusz Morawiecki o hejcie. "My reagujemy, opozycja nie"
Premier Mateusz Morawiecki odniósł się do afery hejterskiej w ministerstwie sprawiedliwości. Szef rządu podkreślił, że na wieść o możliwości popełnienia przestępstwa przez sędziego Łukasza Piebiaka, były wiceminister sprawiedliwości został zdymisjonowany. Zdaniem Morawieckiego, opozycja, będąc w podobnej sytuacji, schowała głowę w piasek.
Według medialnych publikacji sędzia Piebiak miał aprobować i inspirować nienawistne komentarze pod adresem swoich kolegów po fachu. Wiceminister sprawiedliwości podał się do dymisji, jednak opozycja uważa, że to za mało. Domaga się również odejścia ministra Zbigniewa Ziobry oraz przeprowadzenia kontroli w resorcie przez NIK.
- W sytuacji, kiedy doszło do odkrycia nieprawidłowości, gdzie w sposób zupełnie naganny, absolutnie naganny pewna grupa posługując się hejtem, oczerniała innych ludzi, to jest absolutnie poza jakimikolwiek standardami, to podjęte zostały decyzje w 24 godziny - powiedział premier.
Według Mateusza Morawieckiego, opozycja prezentuje inne standardy wobec działaczy PO z Inowrocławia. Jak podaje TVP, poseł Platformy Krzysztof Brejza miał zlecać tamtejszym internautom szkalowanie politycznych przeciwników. Prezydentem miasta jest jego ojciec, Ryszard Brejza.
- U naszych konkurentów politycznych, według doniesień medialnych, instytucje miasta Inowrocławia uczestniczą w zorganizowanym hejcie. I przewodniczący Grzegorz Schetyna nie reaguje - stwierdził.
Szef rządu przypomniał także, że kierownictwo PO umieściło na swoich listach wyborczych osoby z zarzutami prokuratorskimi. - W przypadku gdy przewodniczący klubu PO pan Neumann ma skierowane zarzuty prokuratorskie, przewodniczący Schetyna nie reaguje. Podobnie jest z panem Gawłowskim, który również ma zarzuty prokuratorskie, też partia pana Schetyny nie wyciąga z tego wniosków - zaznaczył.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl