ŚwiatMaszyna wciągnęła rękę Polaka - pracodawca zapłaci

Maszyna wciągnęła rękę Polaka - pracodawca zapłaci

32-letni Krzysztof Moskalik został wciągnięty przez maszynę myjącą podczas pracy na plantacji pieczarek w Langford. Urządzenie złamało mu rękę w dwóch miejscach. Właściciele firmy muszą zapłacić 32 tys. funtów grzywny.

09.09.2011 | aktual.: 12.09.2011 11:23

Specjalnie zdjęli siatki ochronne

Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku na plantacji należącej do Monaghan Mushrooms Group. To był pierwszy dzień pracy 32-letniego Polaka przy maszynie myjącej siatki ochronne przykrywające pieczarki. Inspektorzy BHP dopatrzyli się jednak, że mechanizm mocowania i przesuwania siatek przez maszynę nie spełniał norm i oczekiwań - podaje portal thisisbristol.co.uk.

Co więcej, ustalono, że właściciele firmy celowo usunęli zabezpieczenia znajdujące się w maszynie, po to, aby szybciej można było myć siatki. Trzymano je, więc ręcznie, zamiast przesuwać po maszynie za pomocą bezpiecznych mechanizmów. Nic, więc dziwnego, że, gdy 32-letni Polak trzymaną przez siebie siatkę włożył do maszyny, tak momentalnie wciągnęła również jego rękę.

Lekarze zdiagnozowali dwukrotne złamanie ręki i inne obrażenia wewnętrzne. Ustalono również, że wcześniej nikt nie przeszkolił pracownika pracującego na nieznanej mu maszynie.

Wysokie odszkodowanie

Po blisko roku od zdarzenia, sąd uznał, że winę za wypadek ponosi pracodawca. - Pan Moskalik doznał bardzo poważnych obrażeń ręki. Po dziewięciu miesiącach jego stan zdrowia nadal nie pozwala mu na powrót do życia zawodowego - mówiła w sądzie Christine Haberfield, inspektor BHP. - Pracodawca powinien sobie zdawać sprawę, że maszyna każdej wielkości jest potencjalnie niebezpieczna dla zdrowia i życia osoby, która nie wie jak ją prawidłowo obsługiwać - dodała Haberfield.

Jej zdaniem pracodawca wykazał się brakiem odpowiedzialność poprzez usunięcie mechanizmów bezpieczeństwa maszyny. W ten sposób naraził na ryzyko wszystkich pracowników pracujących przy tym urządzeniu.

- Podstawową rzeczą powinny być szkolenia dla wszystkich osób obsługujących skomplikowane urządzenia. Kolejna ważna sprawa to konserwacja maszyn i sprawdzania czy działają zgodnie z zaleceniami producenta. W tym przypadku obu tych rzeczy zabrakło - dodaje Haberfield Decyzją sądu firma poniesie koszty w wysokości 32 tysięcy funtów.

Małgorzata Słupska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)