Masowe przejścia polityków PO do Nowoczesnej? Imielski: nie jest tajemnicą, że wielu posłów Platformy chętnie zmieni barwy
- Nie jest tajemnicą, że wielu posłów PO chętnie zmieniłoby barwy i przeszło do Nowoczesnej. Publicznie tego nie mówią, ale gdzieś tam pokątnie. Nie chodzi o polityków z pierwszych stron gazet, ale takich drugiego szeregu i "terenowych". Ryszard Petru jest człowiekiem obecnym w polityce od wielu lat w różnych konfiguracjach. Był przecież doradcą Leszka Balcerowicza. Ale w ostatnich miesiącach widać jednak pewne niedoświadczenie polityczne Petru. Nawoływanie do wcześniejszych wyborów, kiedy jest bardzo słaba opozycja i bardzo silny obóz rządzący, jest samobójstwem - powiedział w #dziejesienazywo Roman Imielski ("Gazeta Wyborcza").
Imielski dodał, że "nie stawia krzyżyka na PO, ale partia jest zagubiona i może skończyć się to dla niej źle". - Osoby, które przychodzą na marsze KOD, są często dość krytyczne nastawione do poprzednich rządów. PO boksuje się wewnętrznie. To, co robi Grzegorz Schetyna, to jest dożynanie watahy wewnętrzne i jest to samobójcze dla PO. Jedyną szansą na odbudowę pozycji PO jest zwarcie szeregów, a nie wojna domowa - wyjaśnił.
Według ostatniego badania TNS Polska aż 40 proc. Polaków chce głosować dla PiS. - To jest więcej niż PiS dostało w ostatnich wyborach. Nie bez znaczenia jest to, że ruszyły wypłaty z Programu 500+. Drugi element jest taki, że jest to elektorat, który głosował na PiS. A partia Kaczyńskiego nie zrobiła nic, żeby tych wyborców do siebie zniechęcić. Okazuje się, że sprawa TK i "łamanie demokracji" nie przekonuje wyborców - powiedziała Kamila Baranowska ("Do Rzeczy").
Dodała również, że "PO jest przedwcześnie przekreślana". - To jest jednak największa partia opozycyjna, z największym budżetem i przede wszystkim rządzi ciągle w 15 sejmikach. To jest ogromna władza lokalna, w samorządach, co nie jest bez znaczenia - zauważyła.
- Grzegorz Schetyna, w przeciwieństwie do Ryszarda Petru i KOD, słusznie uważa, że nie da się obalić rządu PiS w wyniku przedwczesnych wyborów czy ulicznych demonstracji. Dlatego nastawia się na długi marsz. Musi mieć więc partię spójną, lojalną, posłuszną i zdyscyplinowaną. Nie ma w PO teraz miejsca na bunty czy wewnętrzne potyczki - dodała Baranowska.