Masowe porwania. Zniknęli wszyscy mężczyźni z DNR. Wymyślili nową nazwę, tylko dla kobiet

"Rosyjskie władze obawiają się ogłosić powszechną mobilizację w swoim kraju. Dlatego wcielają do wojny przeciw Ukrainie mężczyzn przymusowo zmobilizowanych do wojska z okupowanych terenów obwodu donieckiego" - podaje telewizja Ukraina 24, powołując się na ustalenia ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa.

Na zdjęciu: wojska tzw. samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej w Mariupolu
Na zdjęciu: wojska tzw. samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej w Mariupolu
Źródło zdjęć: © getty | Anadolu Agency

27.05.2022 | aktual.: 27.05.2022 15:28

Ukraińscy śledczy zamieścili na oficjalnej stronie SBU nagranie, na którym widać jednego z mieszkańców obwodu donieckiego, siłą wcielonego do armii rosyjskiej. Mężczyzna podczas walk trafił do ukraińskiej niewoli.

W zarejestrowanym nagraniu mówił o sytuacji mężczyzn w tymczasowo okupowanym przez Rosję Donbasie oraz o tym, jak traktuje ich rosyjskie dowództwo. Wszyscy są masowo wcielani do armii i siłą wywożeni z Donbasu.

Wcielony do armii mieszkaniec Donbasu: wezwano prawie 100 procent męskiej populacji

- Nie dbamy o politykę, jesteśmy ludźmi pracującymi, pracowaliśmy (…). Nagle wezwano (do wojska - red.) prawie 100 procent męskiej populacji! Wiecie, jak nazywa się teraz DNR (Doniecka Republika Ludowa - red.)? ZhNR! Nie ma tam praktycznie mężczyzn - relacjonuje jeniec wojenny.

"ZhNR" ma być roboczym terminem oznaczającym "republika ludowa kobiet".

Російські загарбники примусово забрали на війну майже всіх чоловіків з «ДНР»

Mężczyzna cieszył się - jak podkreśla SBU - że został schwytany przez wojsko ukraińskie, dzięki czemu uniknął śmierci na polu bitwy. 

"Dowódca batalionu często był pijany"

Schwytany przez armię ukraińską mężczyzna opowiadał również, jaki był stosunek Rosjan do tych, którzy pochodzili z okupowanego Donbasu. Wywiezieni do Federacji Rosyjskiej mieszkańcy obwodu donieckiego nie wiedzieli, co mają robić, ani dokąd się udać. Przez rosyjskich wojskowych nazywani byli m.in. "mięsem".

- Dowódca batalionu często był pijany. A inni dowódcy, gdy coś im się nie spodobało, potrafili strzelać w stopy żołnierzom - opisywał.

Telewizja Ukraina 24 zwraca uwagę, że mężczyzna - choć sam pochodzi z regionu donieckiego - został wywieziony do walki daleko poza to terytorium. Jak relacjonował, na początku Rosjanie zostawili ich samych w Steblance, małej wiosce pomiędzy Sumami a Ochtyrką, "zupełnie bez niczego".

Źródło: Ukraina 24 TV/ssu.gov.ua

Przeczytaj także: