Masowe groby w Mariupolu. W jednym z nich było 200 ciał
Dyrektorka Misji Obserwacyjnej ONZ ds. Praw Człowieka w Ukrainie Matilda Bogner poinformowała w piątek, że istnieją dowody na istnienie masowych grobów w położonym na południowym wschodzie Ukrainy mieście Mariupol, które jest oblegane przez rosyjskie wojska. W jednym z nich miało być ok. 200 ciał.
- Mamy coraz więcej informacji, że tam są groby masowe - powiedziała i zauważyła, że część dowodów pochodzi ze zdjęć satelitarnych.
Bogner dodała, że od początku inwazji w Ukrainie zginęło co najmniej 1035 cywilów oraz że jej zespół bada zmasowane ataki obu stron konfliktu.
300 ofiar rosyjskiego bombardowania
Rada Miasta Mariupol poinformowała w piątek, że w wyniku bombardowania, do którego doszło 16 marca, zginęło około 300 osób.
"Do samego końca nie chciałoby się wierzyć w tak koszmarne doniesienia, ale słowa osób przebywających w teatrze w momencie ataku świadczą o tym, że to prawda" - podkreślono w komunikacie władz miejskich.
"Teatr Dramatyczny w sercu Mariupola zawsze był wizytówką miasta. Miejsce spotkań, (…) punkt odniesienia. 'Gdzie jesteś? Jestem w Dramacie'. Ile razy słyszeliśmy lub mówiliśmy to zdanie: 'w Dramacie'… Teraz nie ma już Dramatu. Na jego miejscu pojawił się nowy, bolesny punkt dla mieszkańców Mariupola, ruiny, które stały się ostatnim schronieniem dla setek niewinnych ludzi. Teatr dramatyczny został cynicznie zniszczony przez posłańców 'rosyjskiego świata'. Tych faszystów XXI wieku nie powstrzymał ani ogromny napis DZIECI, ani wypowiedzi samych ludzi, że są tam tylko spokojni ludzie - kobiety, dzieci, starcy. Okupant wiedział, gdzie uderza" – przekazało biuro rady miejskiej.
"Możemy odnawiać budynki, ale nigdy nie odzyskamy przyjaciół, sąsiadów, krewnych i bliskich" – dodano.
Zobacz też: Putin i "głupie bomby". Ekspert o problemach rosyjskiej armii: będą strzelać na oślep
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski