"Masowe groby w Donbasie". Rosja: Wysyłamy dowody do Niemiec
Rosja zapowiada, że prześle do Niemiec dowody na istnienie masowych grobów w Donbasie. Rzeczniczka MSZ w Moskwie nazywa je "treściami nie do zniesienia". Ma to związek z wypowiedziami kanclerza Olafa Scholza, który twierdzi, że doniesienia o ludobójstwie w Donbasie są bezpodstawne. Na razie rosyjskie rewelacje pozostają bez pokrycia.
20.02.2022 | aktual.: 20.02.2022 10:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Moskwa ma przekazać Berlinowi kanałami dyplomatycznymi specjalną wiadomość zawierającą dowody na istnienie masowych grobów w Donbasie - podaje oficjalna rosyjska agencja informacyjna TASS.
Rosja wyjaśnia, że nie jest w stanie udostępnić tych materiałów szerokiej publiczności, ponieważ "każda platforma natychmiast je zablokuje jako niedozwolone treści". - Materiały mają zostać dostarczone również do Waszyngtonu - zdradziła Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Masowe groby w Donbasie. Scholz nie wierzy
- Moja wiadomość dla odpowiedników w niemieckim MSZ jest następująca: W związku z wypowiedziami kanclerza Scholza, który uważa, że doniesienia o ludobójstwie w Donbasie są śmieszne, przedstawimy dowody dotyczące masowych grobów w tym regionie. Chcemy, aby niemieckie kierownictwo je sobie dokładnie przeanalizowało" - przekazała Zacharowa na platformie Telegram.
Według rzeczniczki rosyjskiej dyplomacji materiały te mają być niezwykle drastyczne. - Uprzedzę, że nawet ci, którzy widzieli wszystko, uznają te treści za nie do zniesienia - dodała Zacharowa.
Zobacz także
Urzędniczka zwróciła się też do swoich niemieckich partnerów, w czasie gdy oficjalny komunikat dyplomatyczny był jeszcze przygotowywany, aby przestudiowali doniesienia dotyczące tego tematu w ogólnodostępnych źródłach. Zacharowa załączyła przy tym odnośniki do stron MSZ Rosji i rosyjskiego Komitetu Śledczego.
Kanclerz Olaf Scholz odniósł się do rosyjskich doniesień dotyczących rzekomego ludobójstwa, do którego miało dojść w Donbasie, nazywając je wprost "niedorzecznymi". Władimir Putin wspomniał o nich również podczas wspólnej konferencji obu przywódców, która miała miejsce we wtorek 15 lutego w Moskwie. Poza rosyjskimi doniesieniami nie ma na razie żadnych dowodów, które potwierdzałyby, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce.
Zobacz też: Ćwiczenia dla rezerwistów i cywili pod Kijowem. Relacja reportera WP