Masakrują talibów, a oni myślą o zniszczeniu USA
Przywódca talibów mułła Omar zapowiedział w czwartkowym wywiadzie dla BBC szybkie zniszczenie Ameryki.
Przywódca talibów podkreślił, że plan zniszczenia Ameryki jest opracowywany i jeśli Bóg pozwoli zostanie wcielony w życie. Dodał, że _ jest to ogromne zadanie, przekraczające wyobrażenie i zrozumienie ludzi. Z boską pomocą nastąpi to w bardzo szybkim czasie_.
Mułła Omar w wywiadzie udzielonym w języku pasztuńskim brytyjskiej stacji BBC oświadczył też, że talibowie będą walczyć dalej po przegrupowaniu swoich oddziałów. Jego zdaniem talibowie wciąż kontrolują od 4 do 5 prowincji Afganistanu i nie utracili kontroli nad Kandaharem. _ Nawet jeśli nie będziemy rządzić żadną prowincją, to i tak później zdobędziemy wszystkie_ - zapowiedział przywódca.
Według BBC, mułła Omar zdecydowanie odrzucił udział w formowanym koalicyjnym rządzie afgańskim. Talibowie wolą umrzeć niż uczestniczyć w takim rządzie - powiedział. Dodał, że próby sformowania rządu jedności narodowej nie udały się przez 20 lat.
Tymczasem według pakistańskiej gazety The Frontier Post, w Afganistanie odbywają się masowe masakry talibów i ich zwolenników. Wydawany w Peszawarze dziennik - powołując się na "dobrze poinformowane źródła" - twierdzi, że 20 kilometrów od Kabulu zabito około 1700 bojowników walczących po stronie fundamentalistów.
The Frontier Post przypomina, że Sojusz Północny już wcześniej uciekał się do tego typu działań. W 1992 masakrowano ludność Kabulu i Mazar-i-Szarif.
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował o grzebaniu ofiar wokół miasta. Przedwczoraj Wysoka Komisarz ONZ do spraw praw człowieka Mary Robinson wezwała Stany Zjednoczone i ich sojuszników do zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom afgańskich miast zajmowanych przez wojska Sojuszu Północnego.
Robinson zauważyła, że w ostatnich latach, gdy następowała zmiana władzy na jakimś terytorium Afganistanu, często dochodziło do masakr ludności cywilnej. (reb)