Martwy mężczyzna w mieszkaniu księdza. "Odmówił podania jego danych"
W mieszkaniu księdza w Sosnowcu interweniowało pogotowie. Przebywającego tam młodego mężczyznę nie udało się uratować. Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że do tej pory nie ustalono tożsamości zmarłego. - Ksiądz odmówił podania jego danych - twierdzą nasze źródła.
21.03.2024 06:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kuria Diecezjalna w Sosnowcu opublikowała w środę na swojej stronie internetowej tajemnicze oświadczenie "o zdarzeniu mającym miejsce na terenie mieszkania zajmowanego przez księdza jednej z sosnowieckich parafii".
Wskazano w nim, że "pomimo reanimacji podjętej przez księdza oraz wezwanych przez niego ratowników medycznych, nie udało się uratować życia młodego mężczyzny obecnego w mieszkaniu". Zapewniono przy tym o prowadzonych "rutynowych czynnościach wyjaśniających" i pełnej współpracy z "organami procesowymi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"On tu tylko mieszkał"
Do zdarzenia doszło w środę (20 marca) przed południem na terenie parafii pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu. Potwierdził to w rozmowie z WP ks. Stanisław Rozner, proboszcz parafii.
- Nic więcej nie mogę dodać. Nie było mnie nawet na miejscu, kiedy zjawiła się policja. Nie wiem, kto to był - mówi duchowny w odpowiedzi na pytanie o tożsamość zmarłego młodego mężczyzny.
Wiadomo tylko, że jego ciało znaleziono w mieszkaniu parafialnym zajmowanym od kilku lat przez księdza rezydenta Krystiana K. Taką informację potwierdził również w wypowiedziach dla mediów ks. Przemysław Lech, rzecznik kurii w Sosnowcu.
- On tu tylko mieszka, nie pełni posługi. Tam jest osobne wejście do osobnego mieszkania - wyjaśnia nam jeden z parafian. - To osoba wykształcona, jest prawnikiem. Kończył studia we Włoszech - opowiada o księdzu rezydencie nasz rozmówca.
Źródła WP: ksiądz odmówił podania danych zmarłego
W środę na terenie parafii przez kilka godzin pracowała policja i prokuratura. Śledczy nie informują, czy wiadomo, kim jest zmarły i jaka mogła być przyczyna jego śmierci.
- Trwają wstępne czynności, dopiero po ich wykonaniu będziemy określać kierunek postępowania i zapadnie decyzja o jego wszczęciu - powiedział w środę cytowany przez PAP prok. Zbigniew Pawlik, szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika natomiast, że do tej pory nie udało się ustalić tożsamości zmarłego. - Nie znaleziono przy nim dokumentów. Ksiądz odmówił podania jego danych - twierdzą nasze źródła. - Na ciele nie ma śladów przemocy. Jeszcze w mieszkaniu pobrano krew do analizy i zarządzono sekcję - dowiadujemy się.
Policjant z psem tropiącym coś znalazł?
Dotarliśmy również do relacji mieszkańców pobliskiego osiedla, którzy byli świadkami interwencji ratowników medycznych i działań policji w najbliższym otoczeniu miejsca zdarzenia.
Jak słyszymy, karetka miała pojawić się ok. godziny 11, w okolicy placu Kościuszki. Po ratowników, na drugą stronę kładki nad rzeką, miał przybiec młody mężczyzna z zarostem - mieszkanka okolicy relacjonująca te wydarzenia, nie znała tej osoby.
Później, jak słyszymy, na miejscu zjawili się policjanci. Kobieta twierdzi, że funkcjonariusze przeczesywali m.in. zarośla na skarpie nad rzeką, która znajduje się zaraz za ogrodzeniem terenu parafii. Przekonuje, że policjant z psem tropiącym coś znalazł. Kobieta mówi o przedmiotach przypominających "jakby dwie buteleczki". Sekcję zwłok młodego mężczyzny z mieszkania księdza zarządzono na czwartek.
W diecezji seks impreza i niewyjaśnione zabójstwo
To kolejne zdarzenie na terenie diecezji sosnowieckiej z udziałem duchownych, które rodzi wiele pytań. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku w mieszkaniu służbowym przy jednej z parafii w Dąbrowie Górniczej, wikary miał zorganizować spotkanie o charakterze seksualnym.
Podczas imprezy jeden z uczestników stracił przytomność. Ksiądz zabarykadował się w mieszkaniu i nie chciał wpuścić wezwanych przez uczestnika imprezy ratowników. Ustąpił dopiero po interwencji policji. Szybko wyszło na jaw, że mężczyźni zażywali m.in. tabletki na potencję i niedozwolone substancje.
W styczniu tego roku ks. Tomasz Z., gospodarz imprezy na plebanii, został aresztowany. Usłyszał zarzuty dotyczące przestępstwa przeciwko wolności seksualnej, nieudzielenia pomocy oraz udzielania narkotyków. Grozi mu nawet osiem lat więzienia. Po skandalu z funkcji zrezygnował biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak.
Z kolei na początku 2023 r. głośno było o zabójstwie i samobójstwie duchownych w pobliżu sosnowieckiej katedry. Znaleziono tam ciało 26-letniego diakona, wielokrotnie ugodzonego nożem. Tego samego dnia martwy 45-letni ksiądz został znaleziony przy torach kolejowych w centrum miasta. W pobliżu ujawniono nóż, którym prawdopodobnie zabił 26-latka.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.pawlik@grupawp.pl