Jak się pani czuje, czy wraca pani do zdrowia?
Tak, jest
okej, bardzo dziękuję. Jakoś nie miałam aż takich ciężkich przejść, jak niektóre osoby, więc
jest dobrze. Wiemy, że mogą być różne skutki i że możemy jeszcze różne rzeczy doświadczać,
czy kłopotów z oddychaniem, czy
takie kłopoty ze skupieniem uwag, ale myślę,
że już będzie dobrze w miarę.
Pytam o zdrowie, pozwalam sobie o to zapytać, bo to jest kwestia, która, zapewne bez
pani wiedzy i bez pani woli, stała się w pewnym sensie elementem debaty publicznej. Znaczy informacje na ten temat stały
się częścią debaty publicznej, jak pani to komentuje.
No my mamy świadomość, że panowie z TVP mają dostęp do wszystkich państwowych systemów,
dlatego że już wcześniej zdążyły się informacje, że TVP sięgało bezpośrednio do, na przykład do
dokumentów, które leżą w kadrach Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i mają absolutnie klauzule
tajności, i TVP publikowało materiały. Więc ja nie mam złudzeń, że TVP
jako agencja rządowa, ma dostęp do wszystkich danych i to też jest powód, dla którego by nie wpuszczamy funkcjonariuszy
PiS-u, zatrudnionych dzisiaj w Telewizji Publicznej, do nas do siedziby na konferencję, bo oni zarówno dźwięk, fonię
jak i wszelkie informacje mogą pobrać od kolegów z policji, z ABW czy z wszystkich elektronicznych systemów państwa. Natomiast tutaj
tak naprawdę nieopatrznie TVP jakoś przyznało się, że to robi, bo między innymi podało informację, której nikt nie
znał. Która nigdzie nie była podawana. Co oznacza, że musiała ją mieć już bezpośrednio z...
Co to za informacja?
To była informacja o dacie mojego testu.
Ja jej nikomu nie podawałam, nikt jej nie znał. Była data wyniku i była była kwestia wyniku, natomiast
tutaj panowie przyznali, żeby po prostu wzięli wprost informację od służb, które
odpowiadały za przechowywanie informacji o dacie konkretnie mojego testu, kiedy on był robiony, i ta sprawa
wiadomo będzie jedną z kilku, bo wiadomo, że nie jesteśmy w stanie się sądzić z Telewizją
Polską o każde kłamstwo codziennie, ale ta akurat sprawa znajdzie swój finał w sądzie, bo to właśnie o tym mówimy, że TVP
niechcący zupełnie przyznał, że korzysta z wszystkich państwowych spisów,
wszystkich
zasobów informacyjnych,
jakie tylko ma polskie państwo, jeżeli chodzi o pozycję i że ma dostęp do
każdej informacji, o każdym z nas.