Marta Lempart: policja użyła gazu, są zatrzymani. Komunikat służb
Dziesiątki tysięcy osób zebrały się na manifestacji prounijnej na pl. Zamkowym w Warszawie, ale część protestujących przeszło ulicami stolicy. Udało im się dojść w okolice ul. Nowogrodzkiej, gdzie mieści się siedziba Prawa i Sprawiedliwości. Doszło do interwencji policji, która miała użyć gazu. - To ćwiczenia z oporu, ćwiczenia z wolności - powiedziała Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet w rozmowie z reporterem WP Klaudiuszem Michalcem. Poinformowała też, że doszło do zatrzymania kilkunastu uczestników manifestacji, a wylegitymowano co najmniej 100 osób. - Wśród zatrzymanych jest Franek Broda, siostrzeniec premiera Morawieckiego - mówiła Lempart. Zapowiedziała też następne protesty 22 października. Stołeczna policja w niedzielę wieczorem potwierdziła w mediach społecznościowych, że "nakładane są mandaty karne, w przypadku odmowy przyjęcia kierowane są wnioski o ukaranie do sądu". Według KSP "jeden z policjantów został uderzony kamieniem i zatrzymano jedną osobę za naruszenie nietykalności policjanta".