Prezydent Andrzej Duda ocenił w wywiadzie dla telewizji Polsat, że protesty w Polsce
w porównaniu do tych w innych krajach, przebiegały w sposób pokojowy, a, uwaga, policja w naszym kraju zachowuje się wzorcowo.
Wiemy
jaki pan Andrzej Duda ma problem z konstytucją i z prawem, policja
łamie Artykuł 58 ustęp 2 ustawy o policji, który zobowiązuje panów w mundurach do odmowy wykonania rozkazu,
którego wykonanie wiązałoby się z popełnieniem przestępstwa. Wszystkie rozkazy pana Kaczyńskiego, które wykonują panowie policjanci wiążą
się z popełnieniem przestępstwa, ponieważ artykuł 231 Kodeksu Karnego zakazuje nadużywania
władzy, zakazuje nadużywania funkcji i zakazuje również bierności w sytuacji, kiedy powinni reagować. Czyli
tutaj mamy bezpośrednio sytuacje w tej prezydent, jak rozumiem, kraju mówi o tym,
że łamanie prawa jest dobre. Policjanci kłamią i łamią prawo tym samym, legitymując ludzi, nie
mają do tego prawa, żeby kogokolwiek wylegitymować, policjanci muszą mieć podstawę prawną, czyli musi być jakieś zabronione
zachowanie i faktyczną, czyli żadnego zabronionego zachowania dana osoba się dopuszcza. Nie można ludzi za samo stanie
na ulicy. Policjanci też łamią prawo, kłamiąc że zgromadzenia
są nielegalne - one nie są nielegalne, nie ma przepisu w Polsce, który by czynił zgromadzenia nielegalnymi,
oni nie mają one odpowiedniej rangi na tyle, żeby mogły obowiązywać. Policjanci przełamią ustawę
o używaniu środków przymusu bezpośredniego i broni, ponieważ środków przymusu bezpośredniego mogę używać wyłącznie w przypadku
otwarcia zamachu bezpośrednio na życie, czyli nie mogę gazować ludzi dlatego, że ci ludzie stoją tam, gdzie policji
się nie podoba, no i też nie mogę gazować posłów, nie mogą zatrzymywać dziennikarzy i tak dalej. Skoro pan prezydent
uważa, że wszystkie te bezprawne działania policji są wzorcowe, no to cóż, no to mówi szacunku swoim do prawa.
No i tym, że Kaczyński na telefon, jak pizzę, zamawia sobie 80 radiowozów pod dom,
bo mówi, że się boi, bo jakieś panie idą do niego i krzyczą jakieś brzydkie słowa.
Nie dziwi mnie to, że nie zgadza się
pani ze słowami prezydenta Andrzeja Dudy, a jednocześnie zastanawia mnie, czy pani się zgodzi z tymi słowami,
to już w Rzeczpospolitej mówił prezes Jarosław Kaczyński. Na pytanie "mówił
pan, że Polska jest demokracją, ale są sytuacje, w których na ulicach kobiety mają wykręcane i łamane ręce przez policję"
odpowiedział tak: "złamanie ręki było nadużyciem i trzeba z tego wyciągnąć wnioski".
No, ludzki pan.
Oczywiście, że pan Kaczyński będzie kłamał, że będą wyciągnięte wnioski, natomiast nie
są wyciągnięte żadne wnioski. Nie kazał nikomu wyciągnąć wniosków, nie kazał zatrzymać funkcjonariuszy, on
dalej służy, widzieliśmy go na Krakowskim Przedmieściu parę dni temu w akcji przeciwko oczywiście protestowi.
Tego
konkretnego funkcjonariusza, to ma pani na myśli, tak?
Tak, tego konkretnego funkcjonariusza widzieliśmy w akcji pod kościołem Świętej Anny,
gdzie ludzie byli również przepychani, atakowani przez policję. Żaden z funkcjonariuszy, który pomógł
uciec temu, który złamał rękę naszej koleżance, nie zostały postawione żadne zarzuty. Zarzutów nie dostał
dowódca tej akcji, który odpowiada za wszystko co się tam wydarzyło pod tym komisariatem na Wilczej. Nikt
nie ma postawionych żadnych zarzutów. Pan Kaczyński kłamie, mówiąc o wyciąganiu wniosków, ponieważ, jak wiemy, wystarczy
jego jeden telefon, żeby wydarzyło się wszystko. A nie wydarzyło się absolutnie nic w tej sprawie. Więc niech nie kłamie, że
ktoś tu będzie jakieś wnioski wyciągnął, bo gdyby tak miało być, to stałoby się to kilka dni temu.