Marszałek Sejmu odwiedził ośrodek Kotańskiego
Centrum Pomocy Bliźniemu w Warszawie - ośrodek prowadzony przez Marka Kotańskiego - odwiedził w czwartek marszałek Sejmu Marek Borowski. Jak powiedział, czym innym jest słyszeć o Marku Kotańskim, a czym innym zobaczyć samemu co robi.
28.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
O działalności Marka Kotańskiego słyszeli wszyscy. Ale niewiele osób wie, jak to wygląda naprawdę - powiedział Borowski. Przyznał, że w ośrodku jest po raz pierwszy.
Pytany, czy wielkanocny zajączek przywiózł coś dla Kotańskiego, Borowski stwierdził, że nie przywiózł worka pieniędzy, tylko to i owo, co się je na Wielkanoc. Zaznaczył, że pieniądze powinny się znaleźć, kiedy nadejdą zmiany systemowe w pomocy dla organizacji pozarządowych.
My to wszystko wybudowaliśmy bez pieniędzy. Zrobiliśmy to gołymi rękoma. A co to jest pieniądz, to już nawet nie pamiętam - mówił Marek Kotański, pokazując gościowi budynki, w których mieszkają bezdomni, narkomani, samotne matki i chore dzieci.
Pytany, jak bezdomni w ośrodku spędzą święta wielkanocne, Kotański powiedział: To będzie domowa uroczystość, przy stole, z jajeczkiem. To będzie trochę inny dzień niż każdy inny. Ale ci ludzie nie lubią takich uroczystości - wiążą się one ze wspomnieniami, wzruszeniami. A te nie zawsze chce się przywoływać. W warszawskim Centrum Pomocy Bliźniemu mieszka ok. 500 osób.(an)