Mark Rutte, premier Holandi, nie odwiedził matki przed śmiercią. Zastosował się do obostrzeń, które sam wprowadził
Holandia. Premier Mark Rutte przez ostatnie tygodnie przestrzegał wprowadzonych przez swój rzad wytycznych i obostrzeń związanych z epidemia koronawirusa. Tym samym nie odwiedzał w tym czasie swojej matki, która - niestety - zmarła.
26.05.2020 15:44
Holandia. Mark Rutte przestrzega obostrzeń wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa
Matka premiera Holandii, 96-letnia Mieke Rutte-Dilling zmarła 13 maja w domu opieki Hadze. Jej syn, Mark Rutte - niestety - nie pożegnał się z nią przed śmiercią. Zastosował się do przepisów, które sam nakazał wprowadzić.
W Holandii już od ponad dwóch miesięcy, dokładnie od 20 marca, obowiązuje zakaz odwiedzin w domach opieki czy domach seniora, z uwagi na zagrożenie pojawienia się tam ognisk koronawirusa. Jak przypomina gazeta.pl, w domu opieki, gdzie mieszkała Mieke Rutte-Dilling, wcześniej wykryto ognisko koronawirusa.
Tym samym, przestrzegając obowiązujących przepisów, premier Holandii nie mógł odwiedzić swojej matki, przebywającej właśnie w domu opieki. Matt Rutte nie był u niej od 20 marca, czyli od momentu obowiązywania zakazu odwiedzin. Niestety, 96-letnia Mieke Rutte-Dilling zmarła, nim syn zdążył się z nią pożegnać. Kobieta nie była chora na COVID-19.
Poza Holandią politycy nie zawsze przestrzegają przepisów, które sami nałożyli na obywateli
Podczas gdy premierowi Holandii nie było dane pożegnać się z własną matką, tak w niektórych krajach rządzący nie zawsze sami przestrzegają przepisów, które wprowadzili. Przykładowo, jak przypomniała gazeta.pl, w Wielkiej Brytanii wybuchł ostatnio skandal po tym, jak doradca premiera złamał zasady kwarantanny. W Polsce z kolei mocno krytykowana była wizyta prezesa PiS - Jarosława Kaczyńskiego - na cmentarzu w czasie, gdy obowiązywał zakaz przebywania w takich miejscach.