Kamiński chciał przyjmować uchodźców. Wystąpienie sprzed lat zadziwia
- Nie może być tak, że cała machina urzędnicza nastawiona jest na wykazanie, iż uchodźca jest oszustem. Polacy - naród uchodźców - mają szczególne zobowiązania moralne wobec tych, którzy uciekają dziś przed wojną, więzieniem i torturami - mówił w 2002 roku ówczesny poseł PiS Mariusz Kamiński. Dziś, w obliczu kryzysu na granicy z Białorusią, słowa te nabierają nowego znaczenia.
Cytowane słowa Kamińskiego pochodzą z 21 czerwca 2002 roku. Obecny minister już wtedy zasiadał w Sejmie jako poseł Prawa i Sprawiedliwości .
W trzecim dniu 24 posiedzenia IV kadencji, parlamentarzyści rozpatrywali "informację ministra spraw wewnętrznych i administracji o stosowaniu w 2001 r. ustawy o cudzoziemcach w zakresie realizacji zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej wynikających z Konwencji Genewskiej i Protokołu Nowojorskiego oraz sprawozdanie z działalności Rady do Spraw Uchodźców w roku 2001 wraz ze stanowiskiem Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych"
Co ciekawe - jak wynika ze stenogramu - jednym z wicemarszałków Sejmu, którzy prowadzili tego dnia posiedzenie był Donald Tusk, jako przedstawiciel największej wówczas partii opozycyjnej. Po wyborach w 2001 roku stała się nią Platforma Obywatelska.
Zobacz też: dramat na granicy. Aktywista o "łapankach" służb
Jednak chwilę przed tym, gdy na mównicę wszedł Kamiński, prowadzenie obrad przejął wicemarszałek Janusz Wojciechowski (wtedy w PSL). I to on udzielił obecnemu szefowi MSWiA głosu.
- Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Sprawy uchodźców powinny być nam, Polakom - jak żadnemu innemu narodowi na świecie - szczególnie bliskie - zaczął wówczas swoje wystąpienie Kamiński.
W kolejnym zdaniu przypomniał losy wielu pokoleń Polaków, którzy przez kilka stuleci, wielokrotnie zmuszeni byli emigrować z kraju w poszukiwaniu lepszego życia.
- Żołnierze przegranych powstań, działacze niepodległościowi opuszczali kraj w obawie przed represjami i terrorem ze strony zaborców, okupantów czy ostatnio - w obawie przed komunistyczną dyktaturą. Wolny świat nigdy nie odmówił im pomocy - przypominał Kamiński.
Jak dodał, mając to wszystko w pamięci, wolna Polska powinna zdać "trudny egzamin z przyzwoitości". - Czy potrafimy okazać elementarną ludzką solidarność i współczucie ofiarom reżimów, dyktatur i brudnych wojen? Niech odpowiedzią będą fakty - mówił poseł PiS.
Dalej przytaczał liczby. W 2001 roku - jak przypomniał - o status uchodźcy wystąpiło w Polsce około 4,5 tys. cudzoziemców, około 3 tys. otrzymało odpowiedź negatywną, a status uchodźcy nadano zaledwie 291 osobom.
- 40-milionowy naród rękami swych urzędników łaskawie zezwolił 291 osobom na przebywanie wśród nas. Byliśmy tak szczodrzy, że osoby te dostawać będą przez pewien czas niewielkie i z reguły nieregularnie wypłacane zasiłki, a niektórzy szczęśliwcy otrzymają za sprawą organizacji pozarządowych na kilka miesięcy mieszkania rotacyjne - ironizował polityk.
"Cała machina urzędnicza chce wykazać, że uchodźca jest oszustem"
- Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy cudzoziemcy ubiegający się o status uchodźcy powinni ten status otrzymać. Nie może być jednak tak, że cała machina urzędnicza nastawiona jest na wykazanie, iż uchodźca jest oszustem, który chce wyłudzić od naszego państwa jakieś wyimaginowane przywileje - kontynuował swoje wystąpienie Kamiński.
Poseł nawiązał do problemu uchodźców z Czeczeni, gdzie wówczas trwała wojna. Polityk wymieniał zbrodnie, przed jakimi starali się uciec mieszkańcy tego regionu. Alarmował, że przyjęte wówczas w Polsce kryteria przyjmowania uchodźców, dają pole do licznych nadużyć. To z kolei mogło jego zdaniem spowodować, że część Czeczenów nie otrzyma statusu uchodźcy.
- W związku z powyższym Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość domaga się, aby zgodnie z przepisami rozdz. 6a ustawy o cudzoziemcach rząd wydał rozporządzenie o przyznaniu uchodźcom czeczeńskim ochrony czasowej na terytorium Polski do zakończenia konfliktu – oświadczył Kamiński
- Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Polacy - naród uchodźców - mają szczególne zobowiązania moralne wobec tych, którzy uciekają dziś ze swych krajów przed wojną, więzieniem i torturami. My nie mamy prawa demonstrować obojętności i cynizmu, bo zbyt wiele otrzymaliśmy w przeszłości, aby dziś, zasłaniając się skromnymi możliwościami budżetowymi, dawać tak mało - skończył wówczas swoje wystąpienie Kamiński.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Po latach podejście Mariusza Kamińskiego do kwestii przyjmowania uchodźców uległo diametralnej zmianie. Jako szef MSWiA opowiada się za prowadzeniem bardzo surowej polityki migracyjnej.
Ostatnio ogłosił, że aby powstrzymać napór cudzoziemców, na granicy z Białorusią zostanie wybudowana specjalna zapora. Rekomendował rządowi, by wprowadzony 1 września wzdłuż granicy stan wyjątkowy przedłużyć o kolejnych 60 dni.
Najwięcej kontrowersji wzbudziła jednak konferencja Kamińskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka. W jej trakcie ministrowie zaprezentowali materiały pozyskane z telefonów zatrzymanych migrantów. Fotografie miały m.in. charakter pedofilski i zoofilski.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Źródło: sejm.gov.pl