Mariusz Błaszczak: po świętach przedstawię premier kandydata na szefa KGP
• Kandydata na szefa KGP poznamy po świętach Wielkanocy
• Błaszczak: w policji jest to znany oficer
• Szef MSWiA odniósł się do ustawy antyterrorystycznej, nad którą pracuje obecnie rząd
• Powiedział, że ma ona usprawnić pracę polskich służb
23.03.2016 | aktual.: 23.03.2016 23:34
- Po świętach przedstawię pani premier kandydata na urząd Komendanta Głównego Policji, będzie to oficer - powiedział Błaszczak w Polsat News. Jak dodał, "w policji jest to znany oficer".
Obecnie obowiązki szefa KGP pełni mł. insp. Andrzej Szymczyk. Poprzedni komendant, insp. Zbigniew Maj podał się do dymisji w lutym po tym, jak media ujawniły, że jego nazwisko pojawia się w śledztwie w sprawie korupcji, które prowadzi prokuratura w Łodzi.
Błaszczak był również pytany o ustawę antyterrorystyczną, nad którą pracuje obecnie rząd. Jej projekt ma zostać przedstawiony w czwartek po posiedzeniu międzyresortowego zespołu ds. zagrożeń terrorystycznych.
Zdaniem szefa MSWiA, ustawa antyterrorystyczna ma usprawnić pracę polskich służb. - Da służbom narzędzia do tego, żeby mogły chwytać bandytów, terrorystów - powiedział, zapewniając jednocześnie, że w Polsce nie ma obecnie zagrożenia terrorystycznego.
- Ale mamy świadomość tego, co dzieje się na zachodzie Europy, mamy świadomość tego, że takie zagrożenie może przyjść, w związku z tym służby, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo, muszą być na taką ewentualność przygotowane - zaznaczył Błaszczak.
Według niego ustawa antyterrorystyczna ma umożliwić też służbom "sprawniejsze podejmowanie decyzji, w sytuacji, w której potencjalnie mielibyśmy do czynienia z zagrożeniem terrorystycznym".
Szef MSWIA powiedział również, że w ustawie mają się znaleźć rozwiązania stosowane w podobnych aktach prawnych, np. w USA. - Ta ustawa zapewni podstawowe prawo obywatelskie - prawo do bezpieczeństwa, ta ustawa zapewni właśnie to, że będziemy mogli czuć się bezpiecznie - podkreślił polityk.
Błaszczak odniósł się też do środowego oświadczenia premier Beaty Szydło, że nie widzi możliwości, by obecnie Polska mogła przyjąć imigrantów. - Poprzedni rząd zobowiązał się do tego, że Polska będzie uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów imigrantów. Zgodził się, by na zasadzie dobrowolności do Polski przyjechało kilka tysięcy uchodźców - mówiła Szydło w Superstacji. - Państwa unijne zgodziły się, by ten problem rozwiązać na zasadzie relokacji. Powiem jednak bardzo wyraźnie: nie widzę możliwości, by w tej chwili Polska przyjęła imigrantów - dodała premier.
Błaszczak podkreślił, że rząd jest przeciwny przyjmowaniu imigrantów z Bliskiego Wschodu. - Po pierwsze dlatego, że oni nie chcą do Polski, tylko chcą do Niemiec, po drugie dlatego, że jest sytuacja groźna niestety. To, co wydarzyło się we Francji w listopadzie ubiegłego roku, wczoraj w Belgii, jest tego dowodem. I jeszcze z jednego zasadniczego powodu – że ci ludzie nie integrują się ze społeczeństwem - mówił szef MSWiA.
Według niego ponadto bardzo trudno jest stwierdzić tożsamość tych ludzi. - Kiedy ostatni raz byłem w Brukseli na posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych, komisarz unijny, który jest odpowiedzialny za te kwestie, podał liczbę - 160 tysięcy. Tyle osób miało podlegać relokacji, a relokowano 847 osób, właśnie ze względu na problem z identyfikacją - zaznaczył Błaszczak.
Zapowiedział, że jeżeli Polska nie będzie w stanie stwierdzić prawdziwości tożsamości uchodźców, których miałaby przyjąć, wówczas nie przyjmie ich do naszego kraju. - Dziś nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić - dodał.
Polityk poinformował, że Polska będzie dążyć do tego, żeby "prawo unijne w tym względzie zostało zmienione". - My, Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie mówimy, że uchodźcom trzeba pomagać tam, gdzie są uchodźcami. (…) Tak trzeba postępować i UE właśnie zmienia sposób swojego postępowania - powiedział szef MSWiA.
We wrześniu 2015 r. Polska zaakceptowała unijną decyzję o podziale uchodźców. Ministrowie spraw wewnętrznych UE przegłosowali podział 120 tys. uchodźców (wcześniej zapadła decyzja o podziale 40 tys. osób). Polsce - która już wcześniej zgodziła się na przyjęcie 2 tys. uchodźców - przypadło, na podstawie tych decyzji, kolejne ponad 5 tys. osób.
W TVP Info Błaszczak powiedział z kolei, że nie rozważa "ewentualności" odwołania, zmiany terminu, czy miejsca organizacji Światowych Dni Młodzieży. "Natomiast reagujemy na wszystkie okoliczności, które się pojawiają, życie jest bardzo bogate - dodał szef MSWiA. - Trzeba zakładać różne scenariusze, ale chcę zapewnić, że jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z organizatorami Światowych Dni Młodzieży, żeby wykluczyć wszelkie zagrożenia - podkreślił minister.
Szef BBN Paweł Soloch pytany w środę rano w TVN24, czy w obliczu zagrożenia terrorystycznego w Europie, rozważana jest możliwość odwołania Światowych Dni Młodzieży, powiedział: - Nie mówi się raczej o odwołaniu ŚDM. Nie można niczego wykluczyć, ale trudno założyć, że będą one odwołane.
Światowe Dni Młodzieży 2016, pod hasłem "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią" odbędą się w Krakowie i w Wieliczce w dniach od 26 do 31 lipca 2016 roku. Weźmie w nich udział papież Franciszek. Polska po raz drugi będzie gospodarzem takiego spotkania - poprzednio gościła młodych w sierpniu 1991 r. w Częstochowie.