Marine Le Pen usłyszała zarzuty. Grożą jej trzy lata więzienia
Szefowa Frontu Narodowego ma poważne problemy. Może trafić do więzienia, grozi jej także wysoka grzywna. Wszystko przez wpisy na Twitterze sprzed trzech lat.
W 2015 roku Marine Le Pen opublikowała na swoim koncie na Twitterze zdjęcia z brutalnych egzekucji przeprowadzonych przez terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego. Były wśród nich ujęcia z egzekucji m.in. amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya, a także mężczyzny rozjeżdżanego przez czołg oraz płonącej żywcem osoby w zamkniętej klatce. Le Pen opatrzyła je podpisem "To jest Daesh!" (tak we Francji nazywa się tzw. Państwo Islamskie - przyp. red.).
W związku z tą sprawą w marcu 2017 roku na wniosek francuskiego wymiaru sprawiedliwości Parlament Europejski uchylił immunitet francuskiej polityk. Taką samą decyzję podjąl w listopadzie 2017 roku parlament Francji.
Prokuratura w Nanterre przedstawiła Le Pen zarzut "rozprzestrzenianie brutalnych zdjęć". Grożą jej za to trzy lata pozbawienia wolności i grzywna w wysokości 75 tys. euro.
Źródło: independent.co.uk